Poznański poseł Tomasz Górski dołączył do partii KORWiN
Poznański poseł Tomasz Górski w poniedziałek dołączył do partii Janusza Korwin-Mikkego. Karierę w Sejmie rozpoczynał w szeregach Prawa i Sprawiedliwości, a następnie przeszedł do Solidarnej Polski. Dziś jest posłem KORWiN-a, bo jak sam stwierdził "podziwia Janusza Korwin-Mikkego za konsekwencję i upór".
W sierpniu o pośle Tomaszu Górskim było głośno nie ze względów politycznych, a... szpiegowskich. Okazało się, że w jego aucie ktoś zamontował nadajnik GPS. Odkryto go w warsztacie samochodowym. Sprawą zajęła się policja i jak ustalono - to żona posła zainteresowała jednego z mężczyzn ćwiczących na siłowni, z której korzysta kobieta. Mężczyzna postanowił umieścić nadajnik GPS w jej aucie, by dowiedzieć się kim jest kobieta. Ostatecznie postanowił dobrowolnie poddać się karze.
Dziś o pośle Tomaszu Górskim ponownie jest głośno, ale tym razem za sprawą politycznych wyborów. W poniedziałek Górski ogłosił, że dołącza do szeregów partii Janusza Korwin-Mikkego - KORWiN. - Bardzo dziękuję za przyjęcie w takie grono. Podziwiam Janusza Korwin-Mikkego od wielu lat za konsekwencję i upór. Ale w ostatnim czasie to co zrobił, czyli opowiedział się za chrześcijańską tożsamością Polski, przeciwko imigrantom islamskim w Polsce, to przede wszystkim bardzo mocno mnie zbudowało. Jest jedynym politykiem, który wprost powiedział to, co Polacy o tym myślą. To właśnie zmotywowało mnie najbardziej, oczywiście różne inne kwestie też jak niskie podatki też, żeby przystąpić do grona posłów partii KORWiN. Mam nadzieję i bardzo w to wierzę, że ta partia będzie zmieniała Polskę i będzie miała bardzo silną reprezentację posłów w Sejmie - mówił na konferencji w poniedziałek Tomasz Górski.
Poseł Przemysław Wipler zapowiedział, że "transfer" Górskiego to dopiero początek. Do KORWiN-a mają wkrótce dołączać kolejni parlamentarzyści.
Przypominamy, że Tomasz Górski karierę w Sejmie zaczynał w szeregach Prawa i Sprawiedliwości w 2005 roku. W 2012 roku przeszedł do Solidarnej Polski, z której odszedł dwa lata później.
Najpopularniejsze komentarze