8 lat więzienia grozi sprawcom wypadku na Wierzbięcicach. Nie przyznają się do winy
Wracamy do tragicznego wypadku, do którego doszło w marcu przy skrzyżowaniu ulic Wierzbięcice i Świętego Czesława. Kierowcy BMW i Citroena ścigali się po ulicy. Ostatecznie 19-latek prowadzący BMW bez uprawnień potrącił dwie osoby i uderzył w budynek. Pojazdami jechali ojciec i syn, a w wyniku zdarzenia zginął mężczyzna. Sprawcy nie przyznają się do winy.
O sprawie pisaliśmy wielokrotnie na naszym portalu. Około godziny 11.00 23 marca na ulicy Wierzbięcice, przy skrzyżowaniu z ul. Świętego Czesława, doszło do wypadku. - Dwa samochody jechały w tym samym kierunku z dużą prędkością. Tuż przed przejściem dla pieszych doszło do zderzenia między tymi samochodami. Kontakt nie był duży. Ewidentnie widać, że kierujący nie do końca mieli ochotę, by jechać zgodnie z przepisami, bo nie dostosowali się do zasad nakazujących zachowanie szczególnej ostrożności przed przejściem dla pieszych. Znak stojący na wysepce nakazywał im także jazdę po jego prawej stronie, a kierujący Citroenem pojechał po torowisku i odjechał z miejsca zdarzenia - wyjaśniał na miejscu zdarzenia mł. insp. Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki. Mężczyznę udało się odnaleźć kilka godzin później. To 40-latek, któremu natychmiast zatrzymano prawo jazdy.
Już następnego dnia okazało się, że 19-latek i 40-latek są spokrewnieni. To ojciec i syn. Świadkowie zdarzenia przyznawali, że BMW oraz Citroen z dużą prędkością jechały środkiem ulicy Wierzbięcice. Kierowcy mieli się ścigać na torach tramwajowych. - To nie były wyścigi. Pękła mi dojazdówka - mówił tuż po zdarzeniu 19-latek, który prowadził BMW. To mieszkaniec Wierzbięcic, który nie posiada uprawnień do prowadzenia pojazdów.
Gdy 19-latek stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w budynek pobliskiej kamienicy potrącając przy tym dwie osoby, które trafiły do szpitala. 59-latek, który miał poważne obrażenia, zmarł wieczorem w szpitalu.
Dziś już wiadomo, że zakończyło się śledztwo w tej sprawie. - Prokurator oskarżył obydwie osoby o spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym - mówi Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - Kierujący samochodem marki Citroen jechał po torowisku z prędkością znacznie przekraczającą dopuszczalną prędkość, drugi kierowca prowadzący BMW jadąc z dużą prędkością rozpoczął manewr wyprzedzania - dodaje. - Kierowca BMW uderzył w wysepkę ograniczającą dostęp osobom wysiadającym z tramwaju do ulicy, a następnie uderzył w osoby piesze znajdujące się na chodniku. Śmierć poniosła jedna osoba, a druga osoba odniosła bardzo poważne obrażenia - relacjonuje Mazur-Prus.
Akt oskarżenia skierowano przeciwko dwóm kierowcom. - Oskarżeni nie przyznają się do stawianego im zarzutu, opisują przebieg zdarzenia, ale uważają, że swoim zachowaniem nie naruszyli podstawowych zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Grozi im do 8 lat pozbawienia wolności, w przypadku jednego z nich zastosowano tymczasowe aresztowanie. Wobec drugiego nie są stosowane żadne środki zapobiegawcze - kończy.
Najpopularniejsze komentarze