Chciała wejść do autobusu z wózkiem, kierowca zabronił. "Względy bezpieczeństwa"

fot. archiwum
fot. archiwum

Nasza czytelniczka w ubiegłym tygodniu chciała wejść do autobusu linii nr 320 z wózkiem, w którym siedziały bliźniaki. W pojeździe były już dwa inne wózki z maluchami, ale jak przyznaje kobieta - miejsca wystarczyło i dla trzeciego. Kierowca zabronił jednak kobiecie wejść do autobusu. MPK tłumaczy, że pracownik postąpił słusznie, bo przepisy pozwalają na przewożenie tylko jednego wózka.

O sprawie poinformowała nas czytelniczka, Margarita, mama czwórki dzieci. W ubiegłym tygodniu chciała wejść do autobusu na przystanku Koronkarska z dziećmi, w tym bliźniakami w wózku. - Po otwarciu drzwi do pojazdu najpierw weszły starsze dzieci (10 lat i 3 lata), potem miałam zamiar wjechać wózkiem z najmłodszymi (bliźnięta mają 1 rok i 5 miesięcy) na zwolnione dla mnie miejsce przez inne mamy z wózkami. Miejsca było wystarczająco dużo dla wózka, inne mamy nie miały nic przeciwko, bo nawet zwolniły miejsce, ale kierowca nawet opuścił swoje stanowisko pracy, by nie wpuścić dodatkowego wózka. Jak mówił "wózek jest duży i więcej niż 2 nie mogą być" - skarży się kobieta. - Autobus jeździ co 20 minut, w ciągu godziny są 3 sztuki, razem wychodzi 6 wózków w ciągu godziny, a co z dojazdem do żłobków w zwykły dzień? My do najbliższego żłobka mamy "tylko" 8 przystanków, czyli o spacerze jako alternatywie dojazdu nie może być i mowy - dodaje.

Iwona Gajdzińska, rzeczniczka MPK Poznań przyznaje, że kierowca postąpił właściwie. - W autobusie jest jedno miejsce przystosowane do przewozu wózka, homologacja nie przewiduje przewozu większej liczby wózków - mówi. - Za bezpieczeństwo odpowiada prowadzący pojazd. Jeśli kierowca zdecydował się nie przewozić trzeciego, dużego wózka z bliźniętami, to dlatego, że czuł się odpowiedzialny za bezpieczne przewiezienie dzieci - zapewnia.

Gajdzińska podkreśla, że gdyby doszło do niebezpiecznej sytuacji na drodze, to kierowca ponosiłby odpowiedzialność za ewentualne obrażenia małych pasażerów. - Nagłe, awaryjne hamowanie autobusu dla niewłaściwie umieszczonych wózków w miejscach do tego nieprzeznaczonych może przynieść fatalne skutki. Takie sytuacje mamy zarchiwizowane i budzą trwogę. Kierowca na pewno nie kierował się brakiem życzliwości, ale obawiał się o bezpieczeństwo dzieci. Ocenił, że może lepiej poczekać i jechać następnym autobusem aniżeli narazić jakieś dziecko na wypadek - podkreśla Gajdzińska.

Pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego we współpracy z naukowcami z Politechniki Poznańskiej oraz poznańskimi strażakami jakiś czas temu przeprowadzili testy związane z bezpiecznym ustawieniem wózka w pojazdach komunikacji miejskiej. - Testy wykazały, że wózek głęboki najlepiej jest ustawić przodem do kierunku jazdy, a koła znajdujące się z tyłu zablokować hamulcem. Natomiast spacerówkę powinno się ustawić tyłem do kierunku jazdy, blokując koła. W każdym z przypadków warto dodatkowo trzymać wózek za rączkę. Najmniej bezpieczne jest ustawienie wózka bokiem do kierunku jazdy. Nie dość, że pojazd małego pasażera jest o wiele mniej stabilny, to na dziecko działają siły poprzeczne, które są bardziej odczuwalne niż wzdłużne - informuje MPK. Więcej TUTAJ.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

22℃
14℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
18 km
Stan powietrza
PM2.5
9.10 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro