"Śmierdzący" problem na Starym Mieście: chcą walczyć z zasikanymi ulicami
Osiedlowi radni ze Starego Miasta szukają rozwiązania dla problemu ulic śmierdzących moczem. Niestety mimo toalet publicznych wiele osób spędzających czas w rejonie Starego Rynku czy okolicznych skwerów załatwia swoje potrzeby fizjologiczne w bramach i przy ścianach. Zobacz jak ten problem ogranicza się w Amsterdamie.
Polska, podobnie jak inne kraje, zmaga się z problemem osób, które załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne w bramach i przy ścianach budynków. W przypadku Poznania "śmierdzący" problem występuje m.in. w rejonie Starego Rynku. I choć w mieście dostępne są toalety publiczne, wiele osób decyduje się na oddawanie moczu... bezpłatnie.
- Nie jesteśmy w stanie walczyć z patologią i brakiem kultury inaczej, niż przez zapewnienie darmowych toalet, będących alternatywą dla załatwiania się w bramach. Żaden amator piwa za niecałe 2 złote albo niewiele droższego "napoju winopodobnego" nie zapłaci złotówki i pięćdziesięciu groszy za toaletę publiczną, gdyż stanowi to prawie równowartość kolejnego taniego trunku - wyjaśnia Lidia Koralewska osiedlowa radna ze Starego Miasta.
Inny osiedlowy radny, Sławomir Cichocki przyznaje, że problem nieprzyjemnego zapachu moczu dotyczy wszystkich uliczek przy Starym Rynku. - Jako osoba z ulicy Wrocławskiej ja sam i moi sąsiedzi praktycznie codziennie, regularnie w weekendy mamy pozostawione różnego rodzaju "niespodzianki" na progu swoich domów. To wielki wstyd dla Poznania - mówi.
Radni proponują nie tylko wprowadzenie bezpłatnych toalet w miejscach publicznych. Alternatywą ma być kaucja w wysokości złotówki. Monetę wrzucałoby się do maszyny, a po załatwieniu potrzeby - otrzymywalibyśmy złotówkę ponownie. W ten sposób toalety automatyczne mogłyby uruchamiać cały proces czyszczenia wnętrza toalety.
Jak z problemem radzą sobie inne państwa? W Amsterdamie zastosowano kilka rozwiązań ułatwiających mężczyznom załatwienie potrzeby fizjologicznej. Wprowadzono tam kilka typów pisuarów - stoją na placach czy ulicach i w większości przypadków mają bardzo prostą konstrukcję. Jest też toaleta, która "chowa się" w ziemi, gdy nie jest potrzebna. Zobacz jak to wygląda:
Jak zauważają radni osiedlowi ze Starego Miasta, tak zwane "ślimaki" (nagranie numer 3) to pomysł kontrowersyjny, ale do rozważenia. - Być może nie jest to dobre rozwiązanie w śródmieściu, ale warto się zastanowić nad tego typu toaletami nad Wartą, będącymi uzupełnieniem toi-toi i planowanych stałych szaletów w nowym parku w Starym Korycie - zaznaczają.
Tymczasem miasto planuje w najbliższym czasie ustawienie nowych toalet automatycznych na terenie Poznania. Radni ze Starego Miasta mogą wskazać, gdzie takie toalety powinny się pojawić, dlatego proszą mieszkańców o zdanie. - Konsultacje będą prowadzone do końca sierpnia na Facebooku. Radni czekają także na propozycje przesyłane mailem [email protected].
Najpopularniejsze komentarze