Pracownicy Gabinetu Prezydenta skarżą się na mobbing
We wtorkowe popołudnie do miejskich radnych oraz m.in. do naszej redakcji dotarł anonimowy mail od pracowników Gabinetu Prezydenta z Urzędu Miasta. Skarżą się w nim m.in. na mobbing. Andrzej Białas, szef gabinetu nie wierzy, by maila napisał ktoś z pracowników. - To atak na prezydenta Jaśkowiaka - mówi.
Poznańskie redakcje, a także miejscy radni otrzymali we wtorek maila podpisanego przez "Zastraszonych Pracowników Gabinetu Prezydenta". - Ostatnie doniesienia medialne skłoniły nas do opisania praktyk jakie stosowane były i są w Gabinecie Prezydenta (wcześniej w Biurze Prezydenta) głównie przez panów Marcina Gołka oraz Krzysztofa Kaczanowskiego - czytamy w liście.
- Od lutego br. miały miejsce następujące formy mobbingu i zastraszania:
1. zlecanie zadań np. pisania wielostronicowych raportów na temat prowadzonej działalności, które nie były w żaden sposób wykorzystywane lub niebyły w ogóle odbierane przez p. Krzysztofa Kaczanowskiego.
2. inwigilowanie poczty pracowników, co znajduje potwierdzenie w słowach prezydenta Jacka Jaśkowiaka.
3. inwigilowanie kont na Facebooku pod kątem tego, kto kogo lubi, kto komu jaki napisał komentarz oraz zastraszanie pracowników przez p. Krzysztofa Kaczanowskiego, który groził, że wykorzysta tę wiedzę.
4. zastraszanie przez p. Krzysztofa Kaczanowskiego, który np. zamykał się z niektórymi pracownikami w pokoju i groził, że dopóki nie przyznają się do utrzymywania kontaktów ze zwolnionymi osobami z Urzędu nie wyjdą z pokoju.
5. zastraszanie przez p. Sylwię Stec, że w przypadku próby przejścia do innego wydziału dana osoba nie znajdzie już zatrudnienia w całym Poznaniu - opisują autorzy listu.
Równocześnie w anonimowym piśmie pojawiają się informacje o fatalnej atmosferze. - Trwa permanentne szukanie haków oraz próby dyscyplinarnego zwalniania niewinnych ludzi. Prawdopodobnie kontrolowane są również billingi telefoniczne. Przepraszamy za anonimową formę tej wypowiedzi. Boimy się, a nie mamy do kogo zwrócić o pomoc. Zarówno dyrekcja Gabinetu tj. p. Andrzej Białas, p. Krzysztof Kaczanowski, p. Sylwia Stec są gwarantem tego, że sprawa zostanie zamieciona pod dywan. Wszyscy w Urzędzie Miasta wiedzą jaka jest sytuacja, ale nikt tego nie powie na głos w obawie o swoje zatrudnienie - zaznaczają.
Andrzej Białas, szef Gabinetu Prezydenta przyznaje, że mail od "anonimowych pracowników" to coś, czego można się było spodziewać, ale na pewno nie od pracowników Gabinetu. - W Poznaniu zmieniła się władza. Jednym się to podoba, a innym nie. Na korytarzach urzędu można czasem usłyszeć głosy niezadowolenia. Jestem jednak przekonany o tym, że to nie pracownicy Gabinetu Prezydenta napisali tego maila. Atmosfera jest bardzo dobra, nie wierzę, że to wyszło z Gabinetu - mówi Białas. - To oczywisty atak na prezydenta Jaśkowiaka, bo gabinet mu podlega. Wyraz niezadowolenia ze zmian - dodaje.
Najpopularniejsze komentarze