Pijany ksiądz nie był w stanie udzielić ślubu i chrztu
Dodano wtorek, 21.07.2015 r., godz. 11.00
Sporo nerwów przysporzył swoim parafianom proboszcz kościoła w miejscowości Świecie nad Osą. Miał udzielić sakramentów ślubu i chrztu, jednak na przeszkodzie stanął jego stan: był po prostu pijany.
Kulisy sprawy opisuje Gazeta Pomorska. Monika Arendt chciała ochrzcić córkę i przed mszą pojawiła się w kościele, aby podpisać odpowiednie dokumenty. Zabrakło tam jednak księdza, a kilkukrotne "wycieczki" kościelnego na plebanię nie przyniosły efektów.
Po pewnym czasie w świątyni zjawili się również nowożeńcy wraz z zaproszonymi gośćmi. - Weselnicy też dobijali się do proboszcza. Nie otwierał. Nie pokazał się nikomu. W końcu świadek panny młodej wsiadł w samochód i pojechał po księdza z pobliskiego Jabłonowa Pomorskiego - relacjonowała Arendt. Dopiero ten kapłan udzielił sakramentów. Uroczystości skończyły się ok. 19:30.
Starsi mieszkańcy Świecia nad Osą twierdzą, że ksiądz Dariusz nie miał wcześniej problemów z alkoholem. Innego zdania są młodsi parafianie.
Duchowny przebywa obecnie w Radzyniu Chełmińskim i jest zawieszony w obowiązkach. Ks. kanonik Stefan Schwebe przyznał w rozmowie z Gazetą Pomorską, że w przeszłości jego podopieczny przebywał na odwyku alkoholowym. Od piętnastu lat miał już być jednak wolny o d nałogu.
O losie księdza zadecyduje teraz biskup.
Najpopularniejsze komentarze