Strzeszynek: kąpielisko jest, ale z pomostu nie skorzystasz
Pomost na kąpielisku nad Jeziorem Strzeszyńskim od lat jest w coraz gorszym stanie. W tym roku mieszkańcy na niego nie wejdą. Pojawiły się na nim tabliczki z informacją "Pomost ratownika / Zakaz wchodzenia". Miasto nie ma pieniędzy na remont.
Już w marcu pisaliśmy o fatalnym stanie pomostu na kąpielisku nad Jeziorem Strzeszyńskim. Jeden z czytelników zauważył, że zerwana została taśma uniemożliwiająca wejście na konstrukcję. - Na środku pomostu znajdowały się dwie rodziny z małymi dziećmi w wózkach. Te osoby przeszły przez uszkodzony fragment pomostu - pisał Damian.
Jeszcze tego samego dnia ponownie wejście na pomost zabezpieczono taśmami tak, by nikt na niego nie wchodził. - Z naszej strony musimy zrobić wszystko, by pomost nie stanowił zagrożenia dla osób odpoczywających na kąpielisku - mówił nam pracownik POSiR.
W poniedziałek rozpoczął się sezon na poznańskich kąpieliskach i mieszkańcy nie mogą korzystać z pomostu na Strzeszynku. - Jeden pomost jest, a jakby go nie było, bo służy tylko ratownikom. Oni (ratownicy) już są! Zabrakło czasu i pieniędzy na remont - pyta Jerzy Juszczyński z Polskiego Klubu Ekologicznego. - Pomost drugi chyba nadal bez właściciela, za to z dziurą zamiast deski.
Dziura czeka!! Złamie nogę jak nic - dodaje.
Na pomoście pojawiły się barierki, a na nich powieszono tabliczki z napisem "Pomost ratownika / Zakaz wchodzenia". Błażej Daracz z POSiR wyjaśnia, że miasto nie ma pieniędzy na przeprowadzenie remontu pomostu. - Wymiana pomostu na nowy generuje ogromne koszty i w tej chwili miasta po prostu nie stać na nowy pomost - mówi.