Od czwartku pracujemy już tylko na siebie, nie państwo
Dodano czwartek, 11.06.2015 r., godz. 17.00
Niemal połowę wypracowanych przez nas środków przeznaczamy na wydatki państwa, a nie swoje. W końcu możemy jednak odetchnąć z ulgą. Zgodnie z obliczeniami Centrum im. Adama Smitha, 11 czerwca zaczęliśmy pracować już tylko na własne potrzeby. Tak wynika z raportu "Dzień Wolności Podatkowej 2015. Podatki jako narzędzie dyskryminacji pracy i źródło bezrobocia".
Jest on corocznie przygotowywany przez analityków tej instytucji. Data zrzucenia podatkowego jarzma obliczana jest na podstawie udziału wszystkich wydatków publicznych (m.in. budżety państwa i samorządowe) w PKB. W tym roku to 44%.
- Inicjując oraz ogłaszając Dzień Wolności Podatkowej zwracamy od 1994 roku uwagę na wysoki poziom łącznych obciążeń w naszym kraju, a zwłaszcza na głęboko dyskryminacyjny charakter opodatkowania pracy. Obecny system, oparty o znaczący udział opodatkowania pracy, jest generatorem i konserwatorem dwucyfrowego sztucznego bezrobocia, które skłania i zmusza obywateli do emigracji. Tym samym negatywnie wpływa on na funkcjonowanie rodzin oraz demograficzny ich potencjał. Rodziny bez pracy to rodziny bez dzieci - powiedział Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.
Autorzy raportu zwracają uwagę na fakt, że w naszym kraju przepisy prawa podatkowego zmieniają się "co 2 dni", a w rankingach skomplikowania przepisów konsekwentnie zajmujemy czołowe miejsca w Europie i na świecie.
Zdaniem ekonomistów w Polsce mamy do czynienia ze zbyt dużym opodatkowaniem pracy, co bardzo negatywnie wpływa na sytuację całej gospodarki. Udział danin publicznych to 64,28% w przypadku minimalnego wynagrodzenia (1286,16 zł) i aż 69,29% przeciętnego wynagrodzenia (2892,06 zł).
Warto zaznaczyć, że tegoroczny Dzień Wolności Podatkowej wypada najwcześniej w jego 22-letniej historii. W 1995 roku był to dopiero 6 lipca. 12 miesięcy temu na potrzeby państwa pracowaliśmy o 3 dni dłużej.