Reklama
Reklama

Pawłowski Show! Lech Poznań - Śląsk Wrocław 3:0

fot. Tomasz Szwajkowski
fot. Tomasz Szwajkowski

Lech Poznań pokonał na INEA Stadionie zespół Śląska Wrocław i pozostaje liderem T-Mobile Ekstraklasy. Świetne spotkanie rozegrał Szymon Pawłowski.

W pierwszej jedenastce Kolejorza znalazło się miejsce dla Szymona Pawłowskiego, choć jeszcze we wtorek Maciej Skorża dzielił się swoimi wątpliwościami dotyczącymi jego formy. Skrzydłowy odwdzięczył mu się za zaufanie w najlepszy możliwy sposób.
Przez kilka minut wydawało się, że spotkanie będzie wyrównane, a ofensywnie usposobieni goście zdołali stworzyć sobie kilka niezłych sytuacji. Najlepszą miał Flavio Paixao, ale jego strzał świetnie obronił Jasmin Burić.
Od pewnego momentu przyjezdni zupełnie stracili impet i dali zdominować się Lechowi. Na bramkę Mariusza Pawełka co chwila sunęły groźne ataki, napędzane głównie przez bardzo aktywnego Zaura Sadajewa. W 11. minucie fatalnie spudłował Pawłowski, nie trafiając w bramkę z bliskiej odległości, ale 60 sekund później był już bezbłędny. Skrzydłowy pięknie dośrodkował w pole karne, na piłkę świetnie nabiegł Dawid Kownacki i strzałem głową dał Lechowi prowadzenie.
Chwilę później było już 2:0. Świetnie w pole karne podał Sadajew, a Pawłowski strzałem po ziemi pokonał Pawełka.
Prowadzenie nie spowolniło gry Kolejorza. Gospodarze grali pewnie i agresywnie, zmuszając golkipera i obronę Śląska do sporego wysiłku. W 28. minucie fatalnie zachował się Tom Hateley, który podał do... Pawłowskiego, wyprowadzając go na czystą pozycję. "Szymek" postanowił nie holować zbyt długo piłki, tylko ładnym lobem z ponad 20 metrów pokonał Pawełka, który nawet nie podjął próby interwencji.
W ostatnich fragmentach pierwszej połowy goście próbowali jeszcze zagrozić bramce Lecha, jednak z zerowym skutkiem.
W przerwie Tadeusz Pawłowski zdecydował się na dwie zmiany. Goście starali się atakować i oddali kilka strzałów, jednak na posterunku był Burić. Lech tymczasem koncentrował się głównie na utrzymywaniu korzystnego wyniku.
Ok. 60. minuty zarysowała się przewaga Śląska. Goście zdołali nawet strzelić gola, ale dobijający strzał Dudu Marco Paixao był na pozycji spalonej.
Ostatni kwadrans to ponownie wyrównana gra "ze wskazaniem" na gospodarzy. Wyborną sytuację miał Sadajew, który z 5. metra posłał piłkę wprost w dłonie Pawełka. Dwukrotnie z lewej strony pola karnego mocno uderzał Dariusz Formella, jednak golkiper Śląska nie popełnił błędów.
Lech w pierwszych 45 minutach zagrał na bardzo dobrym poziomie, zapewniając sobie w ten sposób zwycięstwo. Po przerwie Kolejorz już tak nie imponował kolejnymi akcjami ofensywnymi, ale nie musiał tego robić. Na maksymalną notę zasłużył Szymon Pawłowski, mający udział we wszystkich bramkach. Ponownie pewnie spisała się defensywa Lecha.
Lech Poznań - Śląsk Wrocław 3:0 (3:0)

Studiujesz? Chcesz poznać pracę dla miasta? Urząd Miasta Poznania przyjmuje zgłoszenia na 4-miesięczne płatne staże. Aplikuj do 16 czerwca!
REKLAMA

Składy:
Śląsk: Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Tomasz Hołota, Dudu Paraiba - Flavio Paixao, Tom Hateley, Mateusz Machaj (Krystian Angielski 46"), Robert Pich (Konrad Kaczmarek 84") - Milos Lacny (Peter Grajciar 46"), Marco Paixao

Lech: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora (Luis Henriquez 82"), Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Barry Douglas - Łukasz Trałka, Karol Linetty - Dawid Kownacki (Dariusz Formella 68"), Kasper Hamalainen (Darko Jevtić 74"), Szymon Pawłowski - Zaur Sadajew.

Kartki:

Bramki: Kownacki 12", Pawłowski 17", 28",

Widzów: 15 377

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

24℃
15℃
Poziom opadów:
4.2 mm
Wiatr do:
28 km
Stan powietrza
PM2.5
9.30 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro