Pracował na etacie w ZTM, a jego kancelaria obsługiwała Zarząd
W Zarządzie Transportu Miejskiego był prawnikiem zatrudnionym na etacie, a dodatkowo, w tym samym czasie, jego kancelaria prawna świadczyła usługi dla tej instytucji. Usługi kosztowały setki tysięcy złotych. Sprawą zainteresowali się miejscy radni. ZTM zapewnia, że działa zgodnie z prawem.
Miejscy radni już kilka tygodni temu zainteresowali się kwestią zatrudniania konkretnych pracowników przez dyrektora ZTM, Bogusława Bajońskiego. Głównie chodziło o obsługę prawną instytucji. Okazało się, że jeden z prawników zatrudnionych na etacie w Zarządzie, prowadzi również kancelarię prawną, która obsługuje ZTM.
Sprawę bada m.in. Komisja Rewizyjna Rady Miasta. Radni uważają, że zatrudnianie jednej osoby na etacie i równocześnie płacenie jej kancelarii jest nieetyczne. Tym bardziej, że w grę wchodziły duże kwoty - setki tysięcy złotych. Ostatecznie pod koniec kwietnia ZTM rozwiązał umowę z prawnikiem ze względu na "dbałość o transparentność działań".
Zarząd Transportu Miejskiego zapewnia, że działa zgodnie z prawem. - Niedopuszczalne są zatem stwierdzenia sugerujące nieprawidłowości w działalności ZTM i Kancelarii Radcy Prawnego Łukasz Szmit. Dzięki współpracy z kancelarią Ł. Szmita, za kwotę 100,00 złotych netto na miesiąc ZTM uzyskał świadczenie usług zastępstwa procesowego przed sądami w zakresie windykacji - wyjaśnia Agnieszka Smogulecka z ZTM.
Smogulecka podkreśla, że kancelaria wygrała konkurs na prowadzenie działań windykacyjnych. - Takie działanie jest całkowicie legalne, co potwierdza to szereg ekspertyz prawnych. Można zawrzeć umową cywilnoprawną z pracownikiem pod warunkiem, że nie pokrywa się ona z zakresem wskazanym w umowie o pracę, a tak było w tym przypadku - zaznacza.
Poza kwotą 100 złotych miesięcznie kancelaria otrzymuje pieniądze pochodzące z zastępstwa procesowego przyznanego w orzeczeniach przez sądy i wyegzekwowane od dłużników. - Wydatek ZTM (miasta) nie nastąpi, jeżeli nie nastąpi zapłata ze strony dłużnika. Z kolei dzięki dobrze zorganizowanej i skutecznej windykacji, do budżetu Miasta Poznania wpływa miesięcznie prawie milion złotych (przy rzeczywistym koszcie Miasta 1200 zł rocznie - 100 zł x 12 miesięcy) - mówi.
ZTM wyjaśnia, że w ubiegłym roku dzięki windykacji miasto uzyskało 3,2 mln złotych, a w tym roku powinno uzyskać 7,8 mln złotych. Przy czym w 2014 roku wydatki na windykację stanowiły 4,3 mln zł, a dochody 7,5 mln zł. W roku 2015 dochody planuje się na 13 mln zł, a wydatki na 5,2 mln zł.