Reklama
Reklama

Skłot przy Starym Rynku: jest niebezpieczny, ale anarchiści nie chcą go opuścić

fot. Włodzimierz  Hoppel
fot. Włodzimierz Hoppel

Od piątku w skłocie Od:Zysk przy Starym Rynku trwać będą obchody drugich "urodzin" tego miejsca. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego od lat podkreśla, że obiekt jest w złym stanie technicznym, ale anarchiści i tak nie chcą go opuścić.

- Zapraszamy na Drugie urodziny Od:Zysku w dniach 10-12 kwietnia. Przez dwa lata wiele grup, inicjatyw, zespołów realizowało tu swoje pasje i rozwijało to miejsce. Chcemy więc uczcić tą działalność poprzez trzydniowy festiwal, na którym nie zabraknie paneli dyskusyjnych, koncertów, spektakli teatralnych i performanców. Nie poddajemy się, mimo tego, że właściciel już pracuje nad skomercjalizowaniem tego miejsca i przekształceniem go w zamkniętą przestrzeń jedynie dla bogatych. Chcemy pokazać, że jest to potrzebne miejsce i nie oddamy go tak łatwo. Od:Zysk zostaje - tłumaczą anarchiści. W programie są nie tylko koncerty czy spotkania, ale też np. "malowanie fasady budynku".

Anarchiści przejęli budynek dwa lata temu. W międzyczasie, wiosną ubiegłego roku, zmienił się właściciel obiektu. Obecnie jest to spółka Paderewski, która podkreśla, że wciąż negocjuje z anarchistami kwestię opuszczenia przez nich budynku. Zapewnienia, że rozmowy są bliskie zakończenia, słyszymy już jednak od miesięcy, a w tej kwestii nic się nie zmienia.

Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego przyznaje, że gdy w 2013 roku do budynku wprowadzili się anarchiści, przeprowadzono tu dwie kontrole. - Wówczas nie mogliśmy się skontaktować z poprzednim właścicielem obiektu - mówi. - Rozmawialiśmy z anarchistami, poznaliśmy dokładny stan techniczny konstrukcji i apelowaliśmy do nich, by nie mieszkali w tym miejscu ze względu na bezpieczeństwo - dodaje.

Równocześnie Łukaszewski tłumaczy, że zwrócono anarchistom uwagę na wykonanie wielu prac w budynku. - Zamontowali na przykład balustrady przy schodach, których wcześniej nie było, a także wyłączyli z użytkowania niektóre pomieszczenia, ale nie poprawili w żaden sposób konstrukcji obiektu, a to ona stanowi najpoważniejszy problem - zauważa. - Nasze rozmowy nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, a tłumaczyłem im, że zapraszając ludzi z zewnątrz na organizowane tam imprezy muszą być świadomi niebezpieczeństwa. Wiedzą w jakim stanie jest konstrukcja.

Od momentu gdy zmienił się właściciel budynku, to na nim spoczywa odpowiedzialność za stan techniczny konstrukcji, a także bezpieczeństwo użytkowników. - Rozmawialiśmy z nowym właścicielem dwa razy, przekazaliśmy nasze ekspertyzy i dokumentację. Ma pełną wiedzę na temat stanu obiektu i to on podejmuje decyzję na temat tego, kiedy będzie remontować obiekt - zaznacza. Nadzór Budowlany nie ma możliwości, by usunąć anarchistów ze skłotu. - Nie mamy takich uprawnień, możemy tylko informować o złym stanie konstrukcji, o zagrożeniu wynikającym z mieszkania w budynku, ale to wszystko.

Równocześnie Łukaszewski podkreśla, że właściciel odpowiada nie tylko za bezpieczeństwo mieszkańców skłotu, ale też przechodniów. - W 2013 roku, gdy był inny właściciel budynku, konieczne było skucie luźnych elementów tynku tak, by nie zagrażały okolicznym budynkom i przechodniom. Prace wykonano na nasze zlecenie, bo nie mogliśmy się skontaktować z właścicielem. W tej chwili przyglądamy się na bieżąco temu, jak wygląda elewacja - zapewnia. - Jeśli jednak okazałoby się, że hipotetycznie zauważylibyśmy jakieś pęknięcie na budynku, moglibyśmy wszcząć postępowanie. Stroną będzie dla nas jednak właściciel, a nie anarchiści - dodaje.

Dziś nie wiadomo kiedy i czy w ogóle skłot stąd zniknie. Do osób, które planują odwiedzić to miejsce apelujemy, by dokładnie rozważyły, czy ze względów bezpieczeństwa warto wchodzić do obiektu.

Jak oceniasz działania właściciela związane z zagospodarowaniem budynku przy ul. Paderewskiego?

  • 0%
  • 0%
  • 0%

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

9℃
2℃
Poziom opadów:
4.4 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
11.23 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro