Katastrofa samolotu na Tajwanie. Maszyna zahaczyła o wiadukt i runęła do rzeki
Do katastrofy doszło w środę. Samolot pasażerski linii lotniczych TransAsia Airways uderzył w most oraz zahaczył jadącą po nim taksówkę, po czym rozbił się i wpadł do rzeki niedaleko tajwańskiej stolicy Tajpe. Według najnowszych informacji zginęło 31 osób.
Na pokładzie przebywało 58 osób - 53 pasażerów i 5 członków załogi. Większość to obywatele Chińskiej Republiki Ludowej. W środę udało się uratować 15 z nich. Według najnowszych informacji, jakie podaje tajwański Zarząd Lotnictwa Cywilnego liczba ofiar wzrosła do 31 osób, nadal 12 jest poszukiwanych.
Według informacji agencji Keelung - samolot stracił prędkość zaraz po stracie z lotniska Songshan w Tajpej, po czym wpadł do rzeki Keelung. Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest przez Zarząd Lotnictwa Cywilnego.
Jak podaje TVN24 -w środę zorganizowana została konferencja prasowa linii TransAsia Airways. Prezes linii Peter Chen przeprosił i zapowiedział dokładne śledztwo w tej sprawie. Prezes zapewnił, że samoloty ATR 72-600 należą do najbezpieczniejszych na świecie, a maszyna, która się rozbiła była praktycznie nowa - wymieniono w niej jednak silnik.
W miejscu katastrofy nadal prowadzona jest akcja ratunkowa.
W internecie pojawiły się filmy i zdjęcia, jakie udało się zrobić świadkom, którzy w czasie katastrofy byli w pobliżu. Obrazują one samolot, który spadając zahaczył o wiadukt oraz poruszającą się po nim taksówkę - kierowca również został ranny, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.