Maciej Żurawski o meczu Wisły z Lechem: Myślę, że wygramy
Dodano czwartek, 4.12.2014 r., godz. 15.30
Maciej Żurawski piłkarską karierę zaczynał w Warcie Poznań, później trafił do Lecha, ale na polskich boiskach znany jest przede wszystkim z gry w Wiśle Kraków. W niedzielę dojdzie do konfrontacji jego byłych zespołów.
W rozmowie z Dziennikiem Polskim "Żuraw" analizuje szanse Białej Gwiazdy i Kolejorza w najbliższym spotkaniu. - Lech to drużyna, którą trener Skorża stara się ukształtować. Na razie wygląda to tak, że zagrają jeden świetny mecz, a następny taki, że nie można na to patrzeć. Smaczku tej konfrontacji dodają osoby trenerów. Skorży, który kiedyś pracował w Wiśle i Smudy, który prowadził Lecha. Wisła to drużyna, która mimo problemów w klubie, jest na miejscu budzącym szacunek. W Krakowie z Lechem często potrafiliśmy zagrać dobre spotkanie, więc myślę, że wygramy i tym razem. Wiele zależeć będzie od Semira Stilicia, również od Pawła Brożka i jego skuteczności. Wisła tworzy dzisiaj dobry zespół, a zespół w piłce to podstawa. Oby chłopaki pokazali to w niedzielę - mówi.
Urodzony w Poznaniu Żurawski to właśnie w tym mieście zbierał pierwsze piłkarskie szlify. - To był taki czas, że w Poznaniu był moment, gdy w ekstraklasie grały aż trzy kluby. Ja np. debiutowałem w ekstraklasie w barwach Warty i kiedyś grałem w derbach z Lechem. I nawet ich pokonaliśmy przy Bułgarskiej. Faktem jest jednak, że Lech w Poznaniu był klubem, na który zwrócone były wszystkie oczy. Każdy młody chłopak chciał grać w ekstraklasie, a najlepiej w Lechu. Podchodziłem jednak do tego spokojnie. To nie było coś, co spędzało mi sen z powiek. Na stadion Lecha z szalikiem nie chodziłem - zdradza.
Po zakończeniu kariery napastnik zdecydował się na dalsze życie w Krakowie. Obecnie pracuje dla Wisły jako skaut. Skąd taka decyzja? - Odpowiada mi spokój Krakowa. Dobrze się tutaj żyje. Ze mną było tak, że początkowo nawet nie brałem pod uwagę, że po zakończeniu kariery nie wrócę do Poznania. Z czasem to się jednak zmieniło. Miało na to wpływ wiele czynników. Moja żona Paulina bardzo chciała mieszkać w Krakowie. To był kolejny argument, żeby tutaj zostać. Poza tym było tak, że kończyłem karierę w Wiśle. Zacząłem zastanawiać się, jaką pracę podejmę. W pewnym momencie Wisła wyszła z propozycją, żebym został jej skautem i to chyba już ostatecznie przesądziło, że zostałem w Krakowie na stałe - mówi.
Niedzielny mecz Wisła - Lech zaplanowano na 18:00. Relacja LIVE na łamach portalu epoznan.pl.