Zapytali Bogdana Grobelnego o dojazd na Naramowice: odpowiedział śmiechem
Kandydat na prezydenta Poznania Bogdan Grobelny, który do tej pory nie pojawił się oficjalnie w naszym mieście w ramach kampanii wyborczej, udzielił wywiadu w Radiu Szczecin. Na pytanie o wariant skomunikowania Naramowic odpowiedział... śmiechem.
Przeprowadzenie rozmowy z Bogdanem Grobelnym, nazywanym przez część mieszkańców "kandydatem widmo" na prezydenta Poznania, jest w naszym mieście praktycznie niemożliwe. Kontakt z nim odbywa się jedynie przez rzecznika komitetu. Sam Grobelny nie bierze udziału w debatach prezydenckich i spotkaniach z mieszkańcami. Pojawił się natomiast w studio Radia Szczecin, bo właśnie w tym mieście mieszka.
Podczas wywiadu na antenie przyznał, że domyśla się, że część mieszkańców Poznania zagłosuje na niego przez pomyłkę. Najpierw jednak zapewniał, że to wynik demokracji. - Mamy demokrację, to są rządy ludu. Im więcej przedstawicieli ludzie będą mieli do wyboru, tym lepiej - mówił. - Miarą prawdy jest skuteczność. Tego typu kampanii jeszcze nikt nie prowadził (plakaty bez zdjęcia, z dużym nazwiskiem i małym imieniem - przyp.red.), chcemy sprawdzić jak to zadziała i równocześnie dać poznaniakom możliwość wyboru - dodał.
Ale na tym nie skończył. - Liczę na głosy osób rozsądnych, które wiedzą o co w tej sprawie chodzi, bo wbrew pozorom mamy spory odzew. Nie rozumiem sugerowania, że poznaniacy są osobami nierozsądnymi i nie potrafią tego odróżnić - wyjaśniał. Po chwili się ugiął. - Przyjęta przez nas strategia przewiduje, że oprócz osób, które zagłosują świadomie, część odda głosy przez pomyłkę - mówił.
Zdaniem Bogdana Grobelnego najpoważniejszymi problemami Poznania, tak jak Szczecina (w którym chce być radnym) są wyludniające się miasto oraz malejące wpływy budżetowe i rosnące długi miasta. Jako swoją zaletę wymienia to, że "nie jest w żadnych układach w Poznaniu".
Podczas rozmowy dziennikarka spytała kandydata na prezydenta o najlepszy jego zdaniem wariant skomunikowania Naramowic. Grobelny na pytanie zareagował... śmiechem. - Jakby to pani powiedzieć. Prezydent nie jest alfą i omegą, tylko ma wytyczony kierunek działania. Na pewno jest to związane z kosztami i z tym ile osób ma z tego korzystać - tłumaczył.
Bogdan Grobelny przyznał, że kiedyś Poznań kojarzył mu się z gospodarnością, ale teraz gospodarny nie jest. - Rozmawiałem z wieloma wpływowymi osobami z Poznania i zauważam, że nikt z nich nie chce otwarcie wystąpić przeciwko prezydentowi Grobelnemu. Dziwne jest to, że te osoby boją się otwarcie poprzeć nasz komitet. Po prostu się boją - mówił.
Najpopularniejsze komentarze