Reklama
Reklama

"Tykająca bomba ekologiczna" zniknie z Komornik

Na początku sierpnia w Komornikach na terenie gminy Kleszczewo doszło do rozszczelnienia jednej z beczek z niebezpieczną substancją przechowywanych w hali magazynowej. Okazało się, że substancja magazynowana w beczkach jest groźna dla ludzi i powiat nie ma pieniędzy, by "bombę ekologiczną" usunąć. Pieniądze właśnie się znalazły.

Do pierwszego rozszczelnienia metalowej beczki z chemikaliami doszło na początku sierpnia. - Strażacy otrzymali informację od mieszkańców miejscowości Komorniki w gminie Kleszczewo o dymie unoszącym się nad halą magazynową - mówił nam wówczas Kamil Witoszko z poznańskiej straży pożarnej. - Strażacy pojechali na miejsce, ale jak się okazało, nie był to pożar. W hali rozszczelniła się jedna z beczek, w której przechowywana jest niebezpieczna substancja - dodał.

Siedem dni niezapomnianych muzycznych wrażeń? To musi być CZAS NA TEATR! Pobierz aplikację już teraz i odkryj szczegółowy program: spektakle, koncerty, spotkania i wiele więcej!
REKLAMA


Na miejsce wysłano specjalistyczny zespół chemiczny ze straży pożarnej. Strażacy musieli się ubrać w odpowiednie kombinezony. Okazało się, że substancja weszła w reakcję z wilgotnym powietrzem i w efekcie powstawał dym. Akcję zakończono szybko, ale kolejnego dnia strażacy ponownie musieli pojawić się w hali magazynowej. Rozszczelniła się ta sama beczka. Z badań wykonanych przez strażaków wynikało, że substancja w niej przechowywana to połączenie związków bromu i chlorowców. Jest groźna dla ludzi.

Bogdan Kemnitz, wójt gminy Kleszczewo przyznał w sierpniu, że problem z niebezpiecznymi odpadami składowanymi na terenie byłych Gminnych Spółdzielni w Komornikach występuje od lat. - Magazyn wykorzystywała firma zajmująca się odbieraniem od przedsiębiorców niebezpiecznych substancji. Miał być wykorzystywany wyłącznie tymczasowo - do chwili uzbierania odpowiedniej ilości substancji niezbędnej do zorganizowania transportu. Okazało się jednak, że te substancje nie są stąd wywożone - mówił.

Właściciel firmy, która składowała odpady w magazynie przebywa obecnie w więzieniu. Jego firma składowała substancje nie tylko w Komornikach, ale też w Pile. - Tam odpady usunięto, ponieważ przechowywano je na terenach powojskowych. Pieniądze wyłożono z budżetu państwa. U nas Skarb Państwa pieniędzy nie wykłada, bo magazyn jest prywatny - dodał Kemnitz.

Dziś pojawiają się dobre informacje dla mieszkańców Komornik. We wtorek rada powiatu przeznaczyła 1,2 mln złotych na opróżnienie hal magazynowych z niebezpiecznych beczek. - Walczyłem o pieniądze z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, ale okazało się, że dofinansowania od tej instytucji dostać nie możemy, bo beczki zalegają na prywatnym terenie. Konieczna byłaby zmiana regulaminu - mówi Jan Grabkowski, starosta poznański. - Środki na przeprowadzenie akcji usunięcia beczek w ubiegłym miesiącu przyznał nam natomiast Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Łącznie 1,2 mln złotych. Uznałem, że nie ma na co czekać, bo bezpieczeństwo mieszkańców jest najważniejsze. Szukaliśmy z naszym skarbnikiem pieniędzy na ten cel i udało się je znaleźć. Ostatecznie we wtorek radni powiatu zaakceptowali przeznaczenie 1,2 mln złotych na opróżnienie hali w Komornikach - dodaje.

Cała operacja pochłonie więc 2,4 mln złotych. - Liczę, że w ciągu maksymalnie dwóch tygodni podpiszemy umowę z firmą, która zajmie się opróżnianiem magazynów i neutralizacją groźnej substancji. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem jeszcze przed Bożym Narodzeniem "bomba ekologiczna" zniknie z Komornik - kończy Grabkowski.

Wójt gminy Kleszczewo, Bogdan Kemnitz dziś cieszy się, że pieniądze na usunięcie beczek się znalazły, ale ma też pewne wątpliwości. - To powiat poznański wydał zgodę na składowanie niebezpiecznych substancji w takim miejscu i to powiat musi po sobie posprzątać. Najpierw pieniędzy na ten cel w budżecie nie znalazł, teraz nagle się znalazły. To oczywiście bardzo dobrze, ale niepokoi mnie tylko jedno - czy te pieniądze wystarczą, by usunąć wszystkie beczki. Początkowo szacowano, że koszty mają być znacznie wyższe i miały wynosić nawet 4 miliony złotych - mówi. Starostwa Grabkowski na wątpliwości wójta odpowiada jedynie, że mieszkańcy Komornik nie mają się czego obawiać, bo powiat otoczy ich w tej sprawie właściwą opieką.

Do sprawy na pewno wrócimy.

Maksymalna liczba znaków: 1000
Nie jesteś anonimowy, Twoje IP zapisujemy w naszej bazie danych. Dodając komentarz akceptujesz Regulamin Serwisu

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

3℃
-1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
19 km
Stan powietrza
PM2.5
7.80 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro