"Stara piątka" w złym stanie. Wprowadzą ograniczenia?
W pierwszej połowie lipca w miejscowości Promno-Stacja na "starej piątce" w pobliżu Pobiedzisk doszło do zarwania się jezdni. Wyrwa miała kilka metrów szerokości i głębokości. Po tym zdarzeniu zlecono przygotowanie ekspertyzy. Wynika z niej, że droga jest w złym stanie. Być może na trasie trzeba będzie wprowadzić ograniczenia.
Gdy wybudowano wschodnią obwodnicę Poznania (fragment trasy S5) to na gminy zrzucono obowiązek zajmowania się trasami, po których do tej pory poruszały się samochody. Automatycznie stare trasy zastąpione nowymi drogami stały się drogami gminnymi. Walka o to, by zmienić sytuację trwa od dłuższego czasu, gminy bowiem skarżą się, że nie mają pieniędzy na to, by takie drogi utrzymywać.
A nie chodzi tu wyłącznie o odśnieżanie trasy zimą czy sprzątanie jej w pozostałych sezonach. W pierwszej połowie lipca w miejscowości Promno-Stacja na "starej piątce" pod Pobiedziskami zarwała się jezdnia. - Wyrwa miała kilka metrów głębokości i kilka metrów szerokości. Aby ją zasypać trzeba było wykorzystać około 150 ton tłucznia. To są poważne liczby - mówi Ireneusz Antkowiak, zastępca burmistrza Miasta i Gminy Pobiedziska.
Urzędnicy zlecili więc przygotowanie ekspertyzy, z której dowiemy się w jakim stanie jest droga. - Ekspertyza dotrze do nas w czwartek, ale już teraz wiemy, że wyniki są złe. Dziennie z trasy korzysta 15,5 tysiąca samochodów, a więc pod względem natężenia nie jest to droga gminna. Jeździ tędy mnóstwo ciężarówek, które unikają w ten sposób opłat na trasach objętych systemem ViaToll - wyjaśnia Antkowiak.
Być może gmina będzie musiała podjąć decyzję o wprowadzeniu zmian w organizacji ruchu na trasie. - Najważniejsze jest bezpieczeństwo na tej drodze, która została nam przekazana w kiepskim stanie. Przez blisko 30 lat nie przeszła gruntownego remontu. Skarpy po prostu się rozsypują, a nas nie stać na to, by wyłożyć około 15 milionów złotych na generalny remont. Jeśli eksperci uznają, że konieczne będzie np. ograniczenie prędkości na trasie lub wprowadzenie tu zakazu poruszania się ciężarówek, będziemy musieli do takich wskazówek się zastosować. Wiemy, że nośność drogi na pewno jest osłabiona - zaznacza. GDDKiA twierdzi, że przekazywana gminom droga była w stosunkowo dobrym stanie.
Tylko zimą na utrzymanie swojego odcinka "starej piątki" gmina Pobiedziska przeznacza około 600 tysięcy złotych. - W podobnej sytuacji jest 120 gmin w Polsce. My mamy budżet rzędu 60 milionów złotych, ale wśród tych gmin są i takie, które mają budżet rzędu 15-20 milionów złotych. Połowa idzie na oświatę, część na wypłaty dla urzędników, a reszta na utrzymanie jednej drogi. To jest absurd - kończy Antkowiak.
Gminy, na które zrzucono obowiązek zajmowania się takimi drogami zjednoczyły się i wystąpiły do prezydenta z wnioskiem o zmianę ustawy. Jest szansa, że nie będą miały obowiązku zajmowania się trasami. Sprawa trafiła jednak do Trybunału Konstytucyjnego. Nie wiadomo jak długo potrwa cała procedura.