PEKA: kolejki nie znikają, pytania również

We wtorek minie tydzień od wprowadzenia w Poznaniu nowego systemu opłacania przejazdów komunikacją miejską. W weekend otwarte były Punkty Obsługi Klienta ZTM, ale wciąż tworzą się do nich długie kolejki. Pasażerowie nie przestają też pytać o problemy z nowymi kartami.

PEKA to słowo, które ostatnio jest najczęściej powtarzane przez pasażerów komunikacji miejskiej w Poznaniu. Mieszkańcy skarżą się na chaos, który zapanował w momencie wejścia w życie nowego systemu. I choć Zarząd Transportu Miejskiego otworzył w weekend swoje punkty obsługi, zdaniem pasażerów nie działały tak jak powinny. - 5 lipca pięć minut po otwarciu jednego okienka na dworcu pani oznajmiła, że system się zawiesza i wszystko będzie trwało dłużej. Ludzie stali tu w kolejce od 7.00, a otworzyli o 8.00. Kolejka wychodziła na zewnątrz - pisze Marcin, nasz czytelnik.

Inna czytelniczka zwraca uwagę na gigantyczną kolejkę na Dworcu Sobieskiego. - Uruchomiono okienko, w którym można aktywować kartę i złożyć oświadczenie o uldze metropolitalnej, ale mimo to trzeba odstać bardzo długi czas, ponieważ jest tylko JEDNA kolejka do wszystkich okienek. W jaki sposób ma to przyspieszyć cokolwiek?! Mam małe dziecko, z którym nie jestem w stanie wystać 3-4 godzin w tej wielkiej kolejce. Dlaczego matki takie jak ja muszą być skazane na siedzenie w domu lub duży koszt przejazdu na biletach czasowych tylko dlatego, że ktoś nie potrafi dobrze zorganizować pracy punktów ZTM - pyta Paulina.

Pasażerowie zgłaszają nam także techniczne problemy z PEKĄ. Nasz czytelnik natknął się w tramwaju linii nr 15 na problem z wyświetlaniem na czytnikach i wyświetlaczach pokładowych błędnej informacji o przystanku, na którym aktualnie znajduje się pojazd. Choć bimba była na przystanku Matejki, wyświetlacze wskazywały przystanek Budziszyńska. - Co ma robić w takim momencie posiadacz tPortmonetki widząc nieprawidłowe wskazanie bieżącego przystanku na czytniku? Zaryzykować przyłożenie do czytnika, co możne oznaczać nadwyżkowe naliczenie kwoty za przejazd? A tym samym później zabawę w reklamacje? A czy jeśli jednak przyłoży kartę i nic się nie dzieje to czy może kontynuować podróż - pyta.

- Przyczyna tego błędu już jest wyjaśniana - zapewnia Bartosz Trzebiatowski, rzecznik ZTM. - Jeśli pasażer zauważy nieprawidłowy odczyt na wyświetlaczu, pokazujący inny przystanek, niż ten na którym w rzeczywistości wsiada, to prosimy o skorzystanie z innego czytnika wyświetlającego poprawne dane - tłumaczy.

A co jeśli wszystkie czytniki wyświetlają złą informację? Możemy przyłożyć kartę do czytnika, a w przypadku niewłaściwego naliczenia kwoty za przejazd z tPortmonetki musimy złożyć reklamację przez swoje konto w systemie PEKA (na peka.poznan.pl). Reklamację można też wysłać na maila [email protected] podając konkretne dane:
a) numer UID karty PEKA znajdujący się na rewersie karty (10 cyfrowy numer),
b) numer linii,
c) data i godzina przejazdu,
d) przystanek początkowy i końcowy podróży,
e) posiadane uprawnienie do ulg,
f) liczba naliczonych punktów PEKA,
g) oczekiwany zwrot punktów PEKA,
h) uzasadnienie reklamacji,
i) wskazanie czy opłata była wnoszona za reklamującego czy za współpasażerów.

Pasażerowie skarżą się także na brak biletów papierowych w punktach, w których dotychczas można było je kupić. - Przeprowadziliśmy monitoring na wybranej próbie punktów sprzedaży i nie stwierdziliśmy braków, ale będziemy wdzięczni za zgłoszenia takich punktów na numer POZnan Kontakt: 61 646 33 44 lub adres e-mail: [email protected] - apeluje Trzebiatowski.

Równocześnie przypominamy, że osoby, które doładowują tPortmonetkę przez internet lub kupują w ten sposób bilet sieciowy, mogą go aktywować w pojeździe lub w POK ZTM najlepiej po 2 godzinach od czasu potwierdzenia operacji. Więcej na ten temat TUTAJ.