Europejskie Igrzyska Olimpijskie w mieście? Największym problemem pieniądze
W przyszłym roku w Baku, a za pięć lat być może w jednym z polskich miast. Igrzyska Europejskie być może za pięć lat mogłyby się odbyć w Poznaniu. Urzędnicy do pomysłu podchodzą z rezerwą wskazując przede wszystkim na ogromne nakłady finansowe, jakie pochłania organizacja takiego wydarzenia.
Już w środę pisaliśmy o propozycji, jaką Poznań otrzymał od Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Chodzi o organizację Europejskich Igrzysk Olimpijskich w 2019 roku. Pierwsza taka impreza sportowa odbędzie się w przyszłym roku w stolicy Azerbejdżanu - Baku.
Droga do organizacji takiego wydarzenia jest jednak długa i kręta. - Na tym etapie jest to tylko informacja, że te igrzyska będą kontynuowane - mówi Marzena Koszewska, dyrektor ds. Logistyki Olimpijskiej i Kontaktów Zagranicznych PKOL. - Europejski Komitet Olimpijski rozpoczyna proces zbierania chętnych do organizacji tej imprezy, ale bez żadnych szczegółów programowych i wymogów organizacyjnych - zaznacza.
Urzędnicy decyzji na temat tego, czy wystartują w wyścigu o zostanie gospodarzem Igrzysk jeszcze nie podjęli. W grę wchodzą bowiem duże pieniądze niezbędne do przystosowania naszej infrastruktury sportowej. - Na pewno korzyści są ogromne jeśli chodzi o promocję - mówi Hubert Piotrowicz z Wydziału Sportu UM. - Natomiast w drugim wymiarze organizacja takiej imprezy w Poznaniu stwarza możliwość rozwoju naszej infrastruktury - dodaje. W przypadku wsparcia finansowego z zewnątrz - urzędnicy pomysłowi nie mówią NIE.
Sportowcy z Poznania z jednej strony cieszą się, że Igrzyska pozwoliłyby na budowę nowych obiekt. Równocześnie podkreślają, że z miejskiego budżetu może przez Igrzyska zniknąć sporo pieniędzy, a wtedy ucierpiałyby dotacje m.in. na sport. - Musimy sobie zadać pytanie co chcemy osiągnąć i czy korzyści jakie wyniesiemy z takiej imprezy zrekompensują straty jakie powstaną - mówi Aneta Konieczna, srebrna medalistka Igrzysk w Pekinie.