Afera taśmowa na Wildzie
Podczas sesji rady osiedla przewodniczący wezwał policję, bo jeden z mieszkańców rejestrował przebieg posiedzenia.
Poznańskie Rady Osiedla pracują w tej chwili nad projektami budżetów na przyszły rok. Pracować próbowali też radni z Wildy, ale praca została na dłuższą chwilę przerwana - Jeden z mieszkańców, który pojawił się na sesji rady osiedla, zaczął nagrywać to posiedzenie. To nie spodobało się części osiedlowych radnych, a przewodniczący wezwał policję - relacjonuje Małgorzata Mielcarek, reporterka Pulsu Dnia. O sprawę zapytaliśmy przewodniczącego rady - Jeśli mieszkańcy chcą nagrywać sesję to wystarczy wstać, przedstawić się i poinformować o zamiarze. Myślę, że nikt nie będzie robił problemu, ale wystarczy trochę kultury - mówi Adam Babicz. Mieszkańcy powołują się na jawność obrad i twierdzą, że mieli prawo rejestrować pracę radnych - Każdy może wejść, spisywać, oglądać, a nawet nagrywać i publikować. Są to osoby publiczne - mówi Sylwester Knez, reprezentujący Stowarzyszenie Wildzianie. Policja nie wyciągnęła żadnych konsekwencji wobec mieszkańca, który rejestrował posiedzenie, a jedynie go pouczyła.
Najpopularniejsze komentarze