Reklama
Reklama

Radni i urzędnicy podsłuchiwani? Jeśli tak, serdecznie pozdrawiają

Afera taśmowa to obecnie numer jeden w ogólnopolskich wiadomościach. Czy poznańscy urzędnicy i radni obawiają się o to, że są podsłuchiwani? Jarosław Pucek, prezes ZKZL przyznaje, że czasem ma takie obawy, ale serdecznie podsłuchujących... pozdrawia.

Podsłuchana rozmowa prezesa Narodowego Banku Polskiego i Ministra Spraw Wewnętrznych wywołała burzę w mediach. Ale czy na lokalnym "podwórku" urzędnicy i radni obawiają się tego, że ktoś ich podsłuchuje?

Zimowe ferie nad Bałtykiem w Linea Mare 5* w Pobierowie: ciepły basen, sauny i SPA, komfortowe pokoje oraz CODZIENNE, tematyczne animacje dla dzieci. Rezerwuj wcześniej i złap termin
REKLAMA


Miejscy radni przed udaniem się do sali sesyjnej mogą rozmawiać w jednym z kilku pomieszczeń. Dostęp do pokojów mają pracownicy urzędu, służby techniczne i radni, bez względu na partyjną przynależność. - Nie słuchamy o czym radni rozmawiają - zapewnia Mirosława Przestacka z UM. Radni zapewniają też, że wzajemnie siebie nie podsłuchują. - My tego nie robimy, nic mi na ten temat nie wiadomo. Nigdy nie dostrzegłem też takich praktyk po stronie koleżanek i kolegów - mówi Krzysztof Grzybowski, radny PiS.

Prezes ZKZL, Jarosław Pucek przyznaje, że niepokoją go... szmery w jego telefonie. - Czasem jestem przekonany, że ktoś mnie słucha. Zawsze jednak w takiej sytuacji serdecznie wszystkich pozdrawiamy - mówi. Pucek podkreśla, że w przypadku dobrze wykonywanej pracy, nawet najdokładniejszy podsłuch nie jest w stanie nikomu zaszkodzić.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Niebezpieczna pogoda w Wielkopolsce. Są dwa ostrzeżenia!
2℃
0℃
Poziom opadów:
0.1 mm
Wiatr do:
25 km
Stan powietrza
PM2.5
13.10 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro