Komornik chce wejść na konto posła Górskiego
Brał pieniądze na biuro poselskie, które nie działało Teraz zalega miastu ponad 40 tysięcy złotych za czynsz, którego nie płacił przez półtora roku w swoim poprzednim biurze. Poseł rocznie dostaje na ten cel prawie 150 tysięcy złotych.
O sprawie jako pierwszy poinformował dziś Głos Wielkopolski. Tomasz Górski przez półtora roku zajmował miejskie pomieszczenia w budynku Arkadii. Miał do dyspozycji trzy pokoje, około stu metrów kwadratowych i wysoki standard. Przez półtora roku dług urósł do ponad 40 tysięcy złotych.
Sam poseł był dziś na posiedzeniu Sejmu. Przez telefon całą sprawę nazywa zwykłym niedopatrzeniem i przekonuje, że formalnie dług wobec miasta nie jest jego, tylko prowadzonego przez niego biura. Mimo to, polityk wpisał zaległości do swojego oświadczenia majątkowego - Nie ja zdawałem lokal, nie ja dokonywałem płatności. Wobec czego myślę, że szybko tę sprawę już w tym momencie ja postaram się wyjaśnić - mówi Tomasz Górski, poseł niezrzeszony.
Poseł nie może liczyć na taryfę ulgową. Immunitet obejmuje tylko wykroczenia w ramach kodeksu karnego, które są związane z pracą w parlamencie. Zaległości za wynajem biura to już jednak sprawa cywilna - Jeżeli bierzemy coś, wynajmujemy coś i mamy intencję, żeby za to nie płacić, to jest już bardzo poważna sprawa - mówi Przemysław Maciak, prawnik.
Poseł był już zamieszany w równie poważne sprawy. Prokuratura chciała mu postawić zarzut oszustwa za rzekome wyłudzanie kredytu. Później był oskarżany o zaśmiecanie miasta plakatami wyborczymi, a ostatnio pokazywaliśmy jego biuro-widmo, które po naszej interwencji zaczęło działać.Tomasz Górski do Poznania wróci najwcześniej w weekend. Przekonuje, że po powrocie ureguluje wszystkie swoje zaległości.
Najpopularniejsze komentarze