Limity wejść do wody na kąpieliskach? "Biletów i bramek nie będzie"
W ostatnich dniach pojawiały się informacje o "limitach dziennych wejść do wody", jakie mają obowiązywać w sezonie letnim na miejskich kąpieliskach. Sugerowano, że plażowicze będą liczeni, a przy wejściu na kąpielisko pojawią się... bramki. - Żadnych biletów i bramek nie będzie - zapewnia Leszek Kurek, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska.
Miejscy radni w ubiegłym tygodniu zatwierdzili "limity" dla poszczególnych kąpielisk w Poznaniu. Zgodnie z ich postanowieniem nad Jeziorem Strzeszyńskim w tym samym czasie w wodzie będzie mogło przebywać maksymalnie 1000 osób, w Rusałce 700 osób, w Malcie 600 osób, a w Jeziorze Kierskim 500 osób.
Pojawiły się doniesienia, że plażowiczów trzeba będzie liczyć, a także, że przy wejściach na plażę trzeba będzie zamontować... specjalne bramki. - Żadnych biletów i bramek nie będzie. To jest jakaś kompletna abstrakcja - mówi Leszek Kurek, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska UM. - Ustawodawca w przepisach umieścił informację o konieczności zawarcia danych takich jak liczba osób przebywających na kąpielisku. Nie jest jednak w żaden sposób sprecyzowane jak powinno się taką liczbę wyliczać, a już na pewno nie jest to jakiś "limit" - zapewnia.
Wydział Ochrony Środowiska UM prowadzi ewidencję kąpielisk i to właśnie do WOŚ zgłasza się organizator kąpieliska. W przypadku Poznania jest to POSiR. - Od kilku lat jest obowiązek przedstawienia liczby osób przebywających na kąpielisku w dokumentacji. Wspólnie ustaliliśmy, że będzie to liczba osób mogących pojawić się na kąpielisku w trakcie korzystnych warunków pogodowych. Chodzi o to, by zapewnić im odpowiednią liczbę toalet oraz np. ratowników. O nic więcej. Nikt nie będzie nikogo liczyć i wypraszać z kąpieliska, gdy zamiast np. 1000 osób pojawią się na nim 1002 osoby - zapewnia.
- Ani ustawodawca, ani urzędnicy, ani też radni nie chcą wprowadzać absurdalnych limitów. Gdyby jednak w ustawie sprecyzowano, że w ciągu doby może przebywać na kąpielisku np. uśredniona dzienna liczba osób z całego miesiąca, wtedy pewnie byłoby inaczej. Ale tak nie jest - kończy Kurek.
Mieszkańcy w sezonie letnim będą więc mogli spokojnie udać się na wybrane kąpielisko bez obaw o to, że... limit miejsc na plaży już został wyczerpany.