Pyton zielony i teju argentyński. W Poznaniu prezentowano egzotyczne zwierzęta
W weekend na Uniwersytecie Przyrodniczym można było zobaczyć około 200 gatunków egzotycznych zwierząt. Wśród nich były teju argentyński, pyton zielony i żółw, który na swoje ofiary poluje z ukrycia.
Już w sobotę informowaliśmy o odbywających się na Uniwersytecie Przyrodniczym Poznańskich Dniach Zwierząt Egzotycznych. Z okazji zobaczenia około 200 gatunków egzotycznych zwierząt skorzystało mnóstwo poznaniaków - na "wystawie" pojawiły się tłumy.
Jednym z gwiazd Dni Zwierząt Egzotycznych były Dina i Froda - przedstawicielki teju argentyńskiego, największej jaszczurki z rodziny tejowatych. - Reagują na imię, na wołanie. Przychodzą - mówi Halina Szlachetka, właścicielka Diny i Frody. Ale nie tylko one należały do cennych okazów. Było ich więcej. Wśród nich warto wymienić pytona zielonego. - Ma termoreceptory. W nocy bardzo fajnie widzi ciepłokrwiste zwierzęta. Świecą się dla niego. W nocy jest więc doskonałym drapieżcą - zdradza Jakub Wereszczak, hodowca.
Innym ciekawym przedstawicielem zwierząt egzotycznych, którego można było zobaczyć w weekend jest żółw matamata. I choć należy do żółwi wodnych... słabo pływa. Żyje na terenie Ameryki Południowej - m.in. w Amazonii. Na ofiary poluje z ukrycia. - Pożera swoje ofiary w charakterystyczny sposób. Czeka na ofiarę, która przepływa w pobliżu jego pyska - mówi Przemysław Szwajkowski z Palmiarni Poznańskiej. - Ma bardzo dobrze unerwione płaty wokół głowy, więc jest w stanie dobrze wykryć ofiarę i zasysa ją wraz z wodą. Praktycznie żywcem ją połyka - dodaje.
Podczas imprezy każdy miłośnik zwierząt egzotycznych mógł się dowiedzieć jak odpowiednio dbać o swojego pupila, a także od czego zacząć hodowlę takich zwierząt. Łącznie zgromadzono tu około 200 gatunków zwierząt. - Wokół wielu z tych zwierząt narosło wiele mitów, informacji nieprawdziwych, które często odstraszają ludzi - wyjaśnia Mateusz Rawski z Uniwersytetu Przyrodniczego. Dni Zwierząt Egzotycznych były więc okazją do tego, by mity obalić.