Będziemy pracować do 67. roku życia: "to nie jest rozwiązanie"
W środę Trybunał Konstytucyjny uznał, że podwyższenie wieku emerytalnego do 67. roku życia jest konstytucyjne. Zdaniem NSZZ Solidarność, która zmiany w ustawie zaskarżyła, podwyższanie wieku emerytalnego nie rozwiąże problemu finansowej zapaści systemu ubezpieczeń społecznych.
Zgodnie z postanowieniem Trybunału Konstytucyjnego w Polsce będziemy pracować do 67. roku życia. TK uznał, że taka zmiana w ustawie jest konstytucyjna. 6 z 15 sędziów miało inne zdanie w tej sprawie. Zgodnie z wyjaśnieniem Trybunału -"państwo zobowiązane do świadczeń emerytalnych, które ma zarazem świadomość złej kondycji systemu emerytalnego ma nie tylko prawo, ale i powinność podjęcia działań naprawczych". Działaniem naprawczym ma być właśnie podwyższenie wieku emerytalnego. Równocześnie wskazano, że poprawy wymaga zapis w ustawie o przejściu na częściową (50-procentową) emeryturę.
Sejm uchwalił zmiany w ustawie o emeryturach dwa lata temu. Wcześniej kobiety miały prawo do emerytury w wieku 60 lat, a mężczyźni 65. Przepisy zaskarżyła m.in. NSZZ Solidarność. - Zmiany w ustawie dotyczące wieku emerytalnego wydały nam się po prostu społecznie szkodliwe - mówi Ryszard Górny, wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność w Wielkopolsce. - Obawiamy się, że w kolejnych latach rzesza osób szukających szczęścia na ulicy i szukających środków do życia w śmietnikach niestety się powiększy. Z racji podeszłego wieku nie będą zatrudniani, a co więcej obawiamy się, że grozi im wykluczenie społeczne m.in. przez to, że pracodawcy będą zwalniać ludzi przed tzw. okresem ochronnym - dodaje.
Jarosław Lange, szef NSZZ Solidarność w Wielkopolsce przyznaje, że oczekiwanie na wyrok Trybunału Konstytucyjnego było długie. - Myśleliśmy, że wyrok będzie inny, bo jednak nasze argumenty są sensowne. Warto jednak zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Aż sześciu sędziów z piętnastu zagłosowało inaczej, a to bardzo dużo. Warto też zwrócić uwagę na ich argumentację, która jest taka sama jak nasza - zaznacza. - Nie można rozwiązywać problemu zapaści finansowej systemu ubezpieczeń społecznych podwyższając wiek emerytalny. Idąc tym tokiem rozumowania obecnego rządu okaże się, że za kilka lat ten wiek ponownie zostanie podwyższony z 67 do 70 lat. Bo czemu nie - dodaje.
Zdaniem Lange najważniejsze jest podjęcie kroków mających na celu zwiększenie zatrudnienia w kraju. - Rząd nie robi nic, by rozwiązać problem bezrobocia, z którym obecnie mamy do czynienia. Robi się tylko jedno - podnosi wiek emerytalny. To nie jest droga do uchronienia kraju przed problemami finansowymi - zaznacza.
Jak wskazuje NSZZ Solidarność, teraz pozostała tylko jedna droga do przeprowadzenia ewentualnych zmian. - Musi się znaleźć nowy rząd, który zmieni ustawę. Inaczej zmian nie da się wprowadzić. Są partie polityczne, które deklarują powrót do sytuacji sprzed nowelizacji ustawy. Wciąż będziemy argumentować, że jest to najkorzystniejsze rozwiązanie - kończy. Jako przykład Lange podaje Niemcy, gdzie trwa dyskusja nad... obniżeniem wieku emerytalnego.
Według rządu decyzja o zmianie wieku emerytalnego nie należała do łatwych, ale "była konieczna".
Najpopularniejsze komentarze