Jezioro Kierskie: wpuścili 450 kilogramów węgorzy
We wtorek do Jeziora Kierskiego wpuszczono 450 kilogramów węgorzy. Nad tym, by nie wyłowiono ich z wody nim bezpiecznie urosną do większych rozmiarów czuwać będą policjanci z komisariatu wodnego.
450 kilogramów węgorzy trafiło we wtorek do Jeziora Kierskiego. - Z węgorzem w Polsce jest obecnie kryzys. Od wielu w jeziorach nie było zarybiania właśnie węgorzem, dlatego jest go mało - mówi Krystian Szpoper, który zajmuje się zarybianiem akwenu. - Do Jeziora Kierskiego od sześciu lat wpuszczamy co roku około 500 kilogramów węgorzy - dodaje.
Do jeziora wpuszczono młode węgorze ważące około 10 gramów. - Nie są na tyle małe, by zjadały je drapieżniki - zaznacza Szpoper. Przepisy dopuszczają łowienie węgorza dopiero wtedy, gdy osiągnie długość 50 centymetrów. W przypadku tych wpuszczonych do Jeziora Kierskiego nastąpi to prawdopodobnie za 5-6 lat. - Będziemy prowadzić nasilone kontrole wędkarzy, by mieć pewność, że węgorze nie zostaną wyłowione za szybko - zaznacza Dariusz Białkowski, komendant komisariatu wodnego policji.
Szpoper zajmuje się rybami w Jeziorze Kierskim od lat. - Mój ojciec był tu wędkarzem już w czasach wojny. Wtedy oficer niemiecki przyszedł do niego i nakazał mu dbać o tę "perłę Poznania", bo tak nazwał jezioro. Dzisiaj niestety woda jest coraz bardziej zanieczyszczona, spływają tu ścieki, w pobliżu są nieszczelne szamba. Przykre to jest - dodaje Krystian Szpoper.
Każdego roku oprócz węgorza do Jeziora Kierskiego trafiają inne ryby drapieżne - m.in. sumy, sandacze i szczupaki.
Najpopularniejsze komentarze