22 -latka walczy o życie. Nie zgadza się na transfuzję krwi, bo zakazuje tego religia
Jak udało się dowiedzieć reporterce Pulsu Dnia kobieta raniona przez nożownika kilka tygodni temu podczas spotkania Świadków Jehowy nadal walczy o życie. Nie zgodziła się na transfuzję krwi z przyczyn religijnych.
Przypomnijmy, do zdarzenia doszło 13 marca. Nożownik zaatakował w Sali Królestwa Świadków Jehowy przy ul. Sokoła. Ranna została 22-latka. Jak udało się dowiedzieć reporterce Pulsu Dnia kobieta cały czas walczy o życie.
Według nieoficjalnych informacji w dniu ataku kobieta miała mieć przy sobie oświadczenie woli, które zakazuje przetaczania krwi. Taka deklaracja jest wymagana przez Świadków Jehowy, którzy wierzą, że krew to życie, a jedynie Bóg może być jego dawcą.
Jak twierdzą byli Świadkowie, zgromadzenie często wymusza na wyznawcach podpisywanie oświadczeń, są one wystawiane również dla dzieci. Brak podpisu może oznaczać wykluczenie ze wspólnoty. W momencie, gdy pojawiły się nasze dzieci zaczęliśmy zastanawiać się, co jeśli ich życie będzie zagrożone i będzie potrzeba podania nawet krwi - mówi Karina Zahorska, były Świadek Jehowy.
Zatorscy oświadczenia za dzieci nie wypełnili. Wystąpili ze zgromadzenia. I zostali wykluczeni ze wspólnoty. Okazało się, że popełniamy chyba najcięższy grzech przeciwko Strażnicy, bo nie wolno nam samodzielnie myśleć - tłumaczy Jacek Zahorski, były Świadek Jehowy.
Jak głosi Strażnica, oficjalne czasopismo Świadków Jehowy wszyscy musimy być gotowi usłuchać każdego polecenia, jakie otrzymamy, bez względu na to czy z naszego lub strategicznego punktu widzenia będą one rozsądne czy też nie. Dotyczy to również transfuzji krwi.
Świadkowie Jehowy odmawiają rozmów na ten temat wskazując, że wszystkie odpowiedzi na nasze pytania znajdziemy na oficjalnej stronie internetowej. Gdzie czytamy: Chirurdzy często przeprowadzają bez użycia krwi skomplikowane zabiegi, takie jak operacje serca, operacje ortopedyczne czy transplantacje organów. " Pacjenci odmawiający krwi — w tym również dzieci — zazwyczaj zdrowieją równie szybko, a nawet szybciej niż osoby po transfuzji ". Tak czy inaczej, nikt nie może powiedzieć z całą pewnością, że pacjent umrze z powodu odmowy transfuzji lub będzie żył dzięki temu, że ją przyjmie. Lekarze mają inne zdanie. W tej chwili nie ma możliwości skutecznego leczenia bez krwi - tłumaczy dr Paweł Hajkowicz, lekarz chirurg.
Stanisław Chłościński od lat pomaga byłym Świadkom Jehowy, prowadzi dla nich specjalne stowarzyszenie. Jak twierdzi nie tylko oświadczenie woli powstrzymuje przed transfuzją krwi. Wśród Świadków, którzy trafią do szpitala mają działać specjalne komitety pilnujące przestrzegania przyjętych przepisów. Osoby, które przyjmują krew z jakiegokolwiek powodu muszą być publicznie napiętnowane - mówi Stanisław Chłościński, Stowarzyszenie Wyzwoleni. Komitet ma za zadanie przejąć obowiązki tłumaczenia tego pacjenta przed lekarzami. Jest to troszeczkę niezgodne z etyką - dodaje.
Najpopularniejsze komentarze