Krauthofera: Romowie muszą opuścić pustostan, pomagają im anarchiści
Grupa kilkudziesięciu Romów od pewnego czasu zajmuje pustostan przy ulicy Krauthofera w Poznaniu. Do 1 kwietnia muszą obiekt opuścić, bo zostanie rozebrany ze względu na fatalny stan konstrukcji. MOPR zapewnia, że Romowie otrzymują pomoc w miarę możliwości, ale innego zdania są anarchiści.
Kilka lat temu mieszkali w obiekcie przy ulicy Milczańskiej, można ich było zobaczyć także na Naramowicach. Ostatecznie grupa kilkudziesięciu Romów zamieszkała w pustostanie przy ulicy Krauthofera. - 31 marca 2014 roku kończy się okres ochronny dla lokatorów i umowy pomiędzy Romami a właścicielami działki, którą zajmują. Na jej terenie rozpoczną się niebawem prace związane z wyburzaniem budynku - wyjaśnia Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów.
- Właściciele działki zostali zmuszeni do przeprowadzania prac porządkowych i wyburzenia budynku ze względu na opinie nadzoru budowlanego, który po przeprowadzonej kontroli ocenił, iż obiekt grozi zawaleniem. Dotychczasowe próby rozwiązania problemu drogą formalną spełzły na niczym. Romowie podejmowali również próby zajmowania kolejnego pustostanu - tu z kolei na ich drodze stanęła policja, która wystawia mandaty, grozi, zastrasza i przepędza z zajmowanych budynków - dodaje.
Anarchiści oskarżają też urzędników o brak pomocy. - Nie ulega wątpliwości, iż urzędnicy reprezentujący Urząd Miasta w Poznaniu dobrze wiedzą o tym w jak krytycznej sytuacji od lat znajdują się ci ludzie. Pozostają głusi na ich wołanie o pomoc. Ignorują też argumenty przedstawiane przez grupę osób angażujących się w pomoc tej zmarginalizowanej grupie - kończy WSL.
Innego zdania są urzędnicy. - Gdy pojawiła się informacja o konieczności rozbiórki budynku ze względu na jego fatalny stan, Romowie opowiadali, że mieszkają w zimnie i nikt się nimi nie interesuje. To nie prawda - mówi Lidia Leońska, rzeczniczka Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
- Jest na przykład street walker, który wolontaryjnie pojawiał się w budynku. Romów odwiedzał lekarz, a nawet położna środowiskowa. Bywały tam także służby, pracownicy społeczni. Na pewno nie byli pozostawieni sami sobie - dodaje. Mieszkańcy pustostanu nie mają polskiego obywatelstwa, zdecydowana większość z nich nie mówi też po polsku.
Rozbiórka tego obiektu miała się zacząć już 1 marca, ale termin przesunięto. - Teraz jest mowa o 1 kwietnia. Docierały do nas informacje, że Romowie przeniosą się do jakiegoś obiektu przy ulicy Głównej. To nie są osoby, które nie potrafią o siebie zadbać. Zajmują się też swoimi dziećmi wychowując je zgodnie ze swoją kulturą - zaznacza.
Według Leońskiej jest to spory problem, ale cudzoziemiec, który oczekuje pomocy społeczeństwa musi przedstawić odpowiednie dokumenty. - A z tym jest tutaj problem. Robimy co możemy i jedynym pocieszeniem jest dla nas to, że z takimi samymi kłopotami mierzą się Wrocław, Paryż, Praga czy Londyn. To nie jest tylko problem Poznania - kończy.
Najpopularniejsze komentarze