Uniewinnią Stokłosę? Wyrok 6 marca
W czwartek w poznańskim Sądzie Okręgowym odbyła się rozprawa apelacyjna w sprawie Henryka Stokłosy. Były senator rok temu został skazany na 8 lat więzienia i karę grzywny w wysokości około pół miliona złotych m.in. za wręczanie łapówek. Obrońcy Stokłosy chcą jego uniewinnienia albo ponownego procesu.
28 lutego 2013 roku proces przeciwko Henrykowi Stokłosie, który rozpoczął się w 2009 roku, dobiegł końca. Tydzień wcześniej rozpoczęły się mowy końcowe. Oskarżyciele starali się udowodnić, że mężczyzna wręczał urzędnikom łapówki (wędliny i alkohol) o wartości od kilkuset złotych do nawet kilku tysięcy złotych oraz pieniądze (sumy od 5 do 100 tysięcy złotych).
To nie jedyne zarzuty, które przedstawiono Stokłosie. Były senator był również oskarżony o utrudnianie pracy policji w sprawie postępowania dotyczącego zatrucia środowiska naturalnego, fałszowanie oświadczenia o czynnym prawie wyborczym, wyłudzanie pieniędzy z funduszy Unii Europejskiej, a także o bezprawne więzienie i bicie swoich pracowników.
Dokładnie rok temu ogłoszono wyrok w procesie. Henryka Stokłosę uznano winnym zarzucanych mu czynów (uniewinniono go w przypadku tylko dwóch zarzutów - m.in. nielegalnego zakopywania padliny). Ma spędzić w więzieniu 8 lat, a dodatkowo wymierzono mu karę grzywny w wysokości około pół miliona złotych.
Stokłosa trafił do aresztu, który opuścił za wysoką kaucją - musiał zapłacić za wyjście na wolność 2 miliony złotych. Podczas procesu także przebywał na wolności, bo już wcześniej zapłacił 3 miliony złotych w ramach poręczenia majątkowego.
Obrońcy Stokłosy nie byli zadowoleni z wyroku sądu i złożyli apelację. Wyrok poznamy w przyszłym tygodniu - 6 marca. W czwartek kilka godzin trwała rozprawa apelacyjna, podczas której obrońcy domagali się uniewinnienia byłego senatora lub rozpoczęcia ponownego procesu. Ich zdaniem podczas procesu doszło do rażących błędów. Dodali, że 8 lat więzienia to wyrok jak za zabójstwo, co jest stanowczo za surową karą w przypadku sprawy senatora. Prokurator twierdzi, że wyrok wydany rok temu jest odpowiedni, ale uważa, że zasadne jest ponowne przyjrzenie się sprawie nielegalnego zakopywania padliny - w tym przypadku byłego senatora uniewinniono.
Sam Stokłosa w czwartek nie pojawił się w sądzie.