Szpital w Puszczykowie: sprzęt nie w pełni wykorzystany

Pracownia rezonansu magnetycznego w szpitalu w Puszczykowie została otwarta dokładnie miesiąc temu. Sprzęt może być bezpłatnie wykorzystywany jedynie dla hospitalizowanych tam pacjentów. Osoby z zewnątrz za badanie muszą zapłacić, ponieważ placówka nie podpisała kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Dopóki Narodowy Fundusz Zdrowia nie będzie finansował, to nie ma możliwości wykonywania tego typu badań w innym trybie niż tylko w komercyjnym. Liczymy, że zmieni się to już w tym roku - mówi Ewa Wieja, prezes szpitala w Puszczykowie.

Według informacji NFZ-u szpital nie ma szans na kontrakt do 2016 roku. Dopiero wtedy wygasa umowa na badania rezonansem podpisana przez NFZ dwa lata temu. Do 2016 roku mamy zawarte umowy. Postępowanie konkursowe tylko dla jednego świadczeniobiorcy nie jest możliwe. Ponadto działamy też w oparciu o plan finansowy, a na tą chwile nie mamy w nim takiej rezerwy środków żeby zapewnić wszczęcie postępowania konkursowego w tym zakresie świadczeń. Są takie przepisy prawa i w oparciu o nie działamy - mówi Małgorzata Lipko, biuro prasowe wielkopolskiego NFZ.

Z bezpłatnego badania mogą skorzystać jedynie osoby hospitalizowane w Puszczykowie. Pacjenci z zewnątrz muszą zapłacić kilkaset złotych. Oczekujemy wyjścia naprzeciw przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Z takim wnioskiem, jako dyrektor wystąpiła. Kolejki, które stanowią o konieczności zakontraktowania świadczą same za siebie - dodaje Wieja.

W Poznaniu na refundowane badania rezonansem czeka się w szpitalu miejskim osiem miesięcy. NFZ twierdzi, ze kolejki są krótsze. Według urzędników przeciętnie pacjenci mają czekać 100 dni. Pacjent, który zamierza wykonać badanie w szpitalu im. J. Strusia zmuszony jest czekać, nad czym ubolewam, nawet osiem miesięcy - mówi Stanisław Rusek, rzecznik szpitala im. J. Strusia. Narodowy fundusz zdrowia zachowuje się jak ślepiec i nie dostrzega elementarnego związku przyczynowo-skutkowego brzmiącego następująco - im dłuższa kolejka do lekarza, tym krótsza do grabarza - dodaje.