Bezdomni w MPK: "pijani, brudni, płakać się chce"
Jazda pojazdami komunikacji miejskiej w Poznaniu nie zawsze należy do miłych i przyjemnych. Problemy pojawiają się, gdy do pojazdu wejdą osoby mające problem z higieną osobistą i przestrzeganiem regulaminu przewoźnika. Nasz czytelnik trafił na takich "pasażerów" w niedzielę w tramwaju. - Byli pijani, brudni, osikani i Bóg wie co jeszcze - pisze.
Do naszej redakcji zwrócił się jeden z pasażerów tramwaju linii nr 9, który miał "przyjemność" poruszać się tym pojazdem w niedzielny poranek. - Przy wejściu uderzył mnie ogromny smród, który ewidentnie pochodził od dwóch mężczyzn siedzących z tyłu tramwaju. Mężczyźni byli pijani, brudni, osikani i Bóg wie co jeszcze. Zatrzymałem na nich dłużej wzrok i byłem strasznie podirytowany smrodem jaki zostawili w tramwaju i zacząłem komentować do nich jak można tak śmierdzieć itd. Obaj byli bardzo niezadowoleni z tego, że się ich uczepiłem i od razu wysiedli z tramwaju. Pozostawili po sobie osikane siedzenie, rozlane piwo na podłodze, rozdartą śmierdzącą moczem poduszkę, nie mówiąc już o tym okropnym smrodzie - pisze mieszkaniec Wildy.
- Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości dlaczego pijani menele nie powinni być wpuszczani do środków transportu MPK i powinni być natychmiast z nich wyrzucani to niech zobaczy na fotki. Szkoda, że smrodu nie można nagrywać bo widzielibyście negatywny komplet.. Przecież ktoś musi ten bałagan później posprzątać, prawda? Płakać się chce - dodaje.
Niestety takie sytuacje zdarzają się w komunikacji miejskiej. - Nie jest to jednostkowy przypadek. W sobotę wieczorem mieliśmy sygnał o grupce ludzi, która spożywała alkohol w naszym pojeździe i rozrabiała. Niestety opuścili pojazd przed interwencją policji - mówi Iwona Gajdzińska z MPK Poznań. - W 2013 roku bezdomny rozebrał się w autobusie, załatwił swoją potrzebę fizjologiczną, a następnie leżał w swoich ekskrementach. Oczywiście autobus musiał zjechać z trasy, bo jak wozić pasażerów w takich warunkach - dodaje Gajdzińska.
Sprzątanie pojazdów komunikacji miejskiej nie należy do przyjemności. - Szczególnie po weekendzie. W pojazdach komunikacji nocnej zdarza się, że ktoś się źle poczuje i wtedy różne rzeczy lądują na siedzeniach oraz na podłodze. Nie tylko bezdomni powodują takie uciążliwości - zaznacza.
Jak zareagować w sytuacji, gdy widzimy osoby zanieczyszczające pojazdy MPK lub spożywające w nich alkohol? Nie każdy jest na tyle odważny, by zwrócić takiej osobie uwagę. - Najlepiej podejść do kierowcy lub motorniczego i poinformować o takiej sytuacji. Prowadząc pojazd nasi pracownicy nie mają szansy by widzieć wszystko to, co dzieje się za ich plecami. Najlepiej też zadzwonić do straży miejskiej. Nasz pracownik na pewno skontaktuje się z Nadzorem Ruchu i służbami, ale im więcej zgłoszeń, tym lepiej - zapewnia Gajdzińska. Kierowca lub motorniczy mogą też poprosić taką osobę o opuszczenie pojazdu. - Ale mogą tylko prosić używając siły perswazji.
Być może sytuację poprawi otwarcie w naszym mieście ogrzewalni dla bezdomnych, która ma być wybudowana ze środków w ramach budżetu obywatelskiego. Wciąż szukana jest dla niej lokalizacja. - Może wtedy bezdomni znikną z pojazdów komunikacji miejskiej lub chociaż zmniejszy się ich liczba. Będą bowiem mieli miejsce, w którym mogą się ogrzać w ciągu dni - kończy Gajdzińska.
Najpopularniejsze komentarze