Wielkopolska orkiestra z nagrodą Grammy: "to jak Oscar"
Album "Night in Calisia" nagrany przez pianistę Włodka Pawlika, trębacza Randy'ego Breckera i muzyków Filharmonii Kaliskiej otrzymał w nocy z niedzieli na poniedziałek prestiżową nagrodę Grammy. - To jak Oscar - mówi dyrektor Filharmonii Kaliskiej.
Noc z niedzieli na poniedziałek była wyjątkowo szczęśliwa dla Filharmonii Kaliskiej. Album "Night in Calisia" zrealizowany przez muzyków właśnie tej filharmonii wraz z pianistą Włodkiem Pawlikiem i trębaczem Randym Breckerem otrzymał w nocy prestiżową nagrodę Grammy. Grammy to najbardziej prestiżowe nagrody muzyczne na świecie.
- Nie spaliśmy pół nocy, telefony się urywają, to wspaniała wiadomość - mówi Renata Matuszczak z Filharmonii Kaliskiej. O wielkim szczęściu mówi też dyrektor filharmonii i dyrygent Adam Klocek. - Już sama nominacja w kategorii "Najlepszy album dużego zespołu jazzowego" była dla nas wielkim sukcesem, ale mieliśmy 20% szans na wygranie - tłumaczy. - Gdy dowiedzieliśmy, że to właśnie nasz projekt uznano za najlepszy byliśmy przeszczęśliwi i wciąż jesteśmy - dodaje.
Według Klocka to nie tylko promocja samej filharmonii, ale też całego miasta. - Nie tylko zostaliśmy sklasyfikowani w najważniejszym rankingu muzycznym na świecie, ale też promujemy miasto. Tym bardziej, że "Calisia" pojawia się w tytule albumu i wiele osób, które zetknęły się z tą płytą nawet nie wiedzieli wcześniej, że takie miasto istnieje. To jak dostanie Oscara i nikt nam tego nie odbierze - zaznacza. Filharmonia Kaliska planuje w tym roku powtórzyć koncert "Night in Calisia". Szczegóły nie są jednak jeszcze znane.
Wśród innych zwycięzców minionej nocy są m.in. duet Daft Punk z pięcioma statuetkami, cztery nagrody trafiły do duetu Macklemore i Lewis, trzy nagrody otrzymał Justin Timberlake, a dwie 17-latka z Nowej Zelandii - Lorde.