Zgłosiła, że ją napadnięto i związano... bo chciała być sławna
Pewna 16-latka z jednej z wielkopolskich miejscowości chciała stać się sławna. Precyzyjnie przygotowała plan... swojego porwania. Sama się nawet "pobiła". Sprawę zgłoszono policji, która szybko ustaliła jakie były fakty.
Policjanci z Kępna zgłoszenie napaści i przetrzymywaniu 16-latki otrzymali we wtorkowy wieczór. - Według informacji podawanej w zgłoszeniu, gdy dziewczyna wracała od swojej koleżanki mieszkającej w sąsiedniej miejscowości, została prawdopodobnie napadnięta. Szczegółów tego, co się wydarzyło, nie pamiętała, gdyż straciła przytomność - wyjaśnia Anna Lubojańska z policji w Kępnie.
Nastolatka relacjonowała, że gdy się obudziła była związana i nie miała na sobie ubrania. Dodała, że jej ubranie zostało spalone. O zdarzeniu dziewczyna opowiedziała rodzicom, a ci zgłosili sprawę funkcjonariuszom.
Podczas spotkania z nastolatką policjanci musieli ją dokładnie przepytać o przebieg zdarzenia. - Doświadczeni funkcjonariusze w opowieści młodej dziewczyny szybko zaczęli się dopatrywać wielu nieścisłości. W końcu dziewczyna tak pogubiła się w opowieściach, że nie miała już wyboru i przyznała się policjantom do ściśle obmyślonego planu - dodaje Lubojańska.
Okazało się, że 16-latki nikt nie porwał. - Tego wieczoru sama założyła stare ubrania, a wracając od koleżanki zdjęła je i spaliła. Lekkie obrażenia w tym m.in. siniaki, które miały być wynikiem napaści, także wywołała celowo uderzając się kamieniem. Nie zapomniała również o sznurze, którym miała być związana. Jak wyjaśniła, chciała zwrócić na siebie uwagę i być w centrum zainteresowania kolegów i koleżanek - kończy.
Nastolatką zajmie się teraz sąd.