Jaka przyszłość czeka teren starego dworca PKS?
Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu dowiemy się na jakiej zasadzie przebiegać będzie kolejna próba sprzedaży terenu starego dworca poznańskiego PKS. Może to być już trzeci przetarg lub pierwsze negocjacje z potencjalnymi inwestorami. Wraz z nieruchomością inwestor może nabyć projekt zakładający budowę w tym miejscu m.in. trzech wieżowców.
16 grudnia miała się odbyć druga licytacja terenu, na którym znajduje się stary dworzec PKS. Cena wywoławcza wynosiła blisko 99 mln złotych. Chętni do kupienia terenu jednak się nie znaleźli. Podobnie było w pierwszym przetargu (za pierwszym razem teren kosztował ponad 116 milionów złotych).
W przyszłym tygodniu dowiemy się jak będzie wyglądać kolejna próba sprzedania nieruchomości. - W połowie przyszłego tygodnia powinniśmy mieć oficjalną informację na temat tego czy nasz główny akcjonariusz zdecyduje się na ogłoszenie trzeciego przetargu czy też może wybierze opcję negocjacji z zainteresowanymi inwestorami - mówi Dorota Duda-Mosielska, rzeczniczka PKS Poznań. - Decyzja zapadnie na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy - dodaje. Bez względu na to na jaką opcję zdecydują się akcjonariusze, na pewno obniżona będzie musiała być cena nieruchomości.
Samą procedurą sprzedaży terenu, na którym znajdował się dworzec PKS w Poznaniu zajmuje się firma DTZ z Warszawy, która została wybrana w drodze przetargu. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że w formie przetargu trudno będzie sprzedać tą nieruchomość - tłumaczy Katarzyna Klementowska z DTZ. - Przetarg jest generalnie tak skonstruowany, że nie ma możliwości żadnej negocjacji ceny czy warunków - dodaje.
Teren sprzedawany jest wraz z projektem, który można na nim zrealizować. Koncepcja zakłada pojawienie się na ponad 3 hektarach przy skrzyżowaniu Wierzbięcic i Matyi trzech wieżowców (dwa po 85 metrów oraz jeden 116-metrowy), a także trzech niższych obiektów (25-metrowych). Koncepcję przygotowała Pracownia Architektoniczna Grzegorza Czerwińskiego. Budynki mają pełnić funkcje apartamentowo-mieszkaniowe, handlowo-usługowe oraz biurowe. W podziemiach obiektów ma się znaleźć parking na około 1200 samochodów.
- Projekt jest dosyć duży i z pewnością wymaga zastrzyku gotówki, prawdopodobnie również finansowania zewnętrznego. Zainteresowanie jest, są inwestorzy, którzy przyglądają się projektowi, ale trudno stwierdzić jak to się przełoży na sprzedaż - zaznacza Klementowska. - Jeśli rozpocznie się sprzedaż w drodze negocjacji, będzie można coś więcej na ten temat powiedzieć. Inwestorzy nie chcą podchodzić do przetargu, ponieważ nie mają możliwości przedstawienia swoich racji, a to ich zniechęca - kończy.