Niesprawne piece zagrażają życiu mieszkańców
Na tykającej bombie żyje kobieta z dwójką dzieci, która mieszka w jednej z wildeckich kamienic. Ogrzewa pomieszczenia niesprawnymi piecami, a administracja do dziś odmawiała pomocy w ich naprawie.
Teresa Zielińska w kamienicy na Wildzie mieszka od dwunastu lat. Już dwa razy na własny koszt remontowała piece, ale na więcej nie ma pieniędzy. Dlatego poprosiła właścicieli budynku - Otrzymałam telefon, że administracja nie zgodziła się na przestawienie pieców - mówi lokatorka. Kilka dni temu piece kontrolował zdun, który stwierdził, że nie nadają się do użytku.
Niesprawna instalacja i brudne przewody kominowe narażają nas na śmiercionośny tlenek węgla. Tylko tej zimy w Wielkopolsce podtruło się nim 49 osób, a jedna zmarła. Kamienice z piecami kaflowymi przeważają na Wildzie, Jeżycach, Łazarzu i Starym Mieście. Radni osiedlowi proponują, żeby miasto przeprowadziło kampanię uczącą jak uchronić się przed czadem - Jest wiele mieszkań na Starym Mieście, gdzie te piece jeszcze są. Do tych ludzi trzeba dotrzeć. Są zarządcy, jest ZKZL, przez te źródła trzeba docierać - mówi Paweł Sztando, osiedlowy radny.
Na razie mieszkańcy muszą sobie radzić sami. Pani Teresa jednak rozkłada ręce, koszt naprawy jednego pieca to dwa tysiące złotych, a w tym mieszkaniu piece są dwa. Rodziny nie stać na kolejne wydatki. Administracja kamienicy nie chciała się z nami spotkać. Po kilku rozmowach telefonicznych poinformowała nas jednak, że sprawa zostanie załatwiona.
Administracja zapewnia, że w poniedziałek rozpocznie się remont pieców.