Po orkanie: samochody tkwiły w zaspach nawet po 20 godzin
Choć pogoda za oknem w Poznaniu obecnie nie przypomina tej z piątku, gdy w mieście występowały śnieżyce, służby wojewody dopiero w poniedziałek podsumowały przejście orkanu Ksawery nad Wielkopolską. W Poznaniu i w naszym powiecie strażacy musieli interweniować najwięcej razy. W powiecie wągrowieckim samochody tkwiły w zaspach przez 20 godzin.
Od czwartku do poniedziałku strażacy odnotowali blisko 1420 interwencji związanych z silnym wiatrem występującym w naszym rejonie. Najwięcej było ich w Poznaniu oraz powiecie poznańskim. - Ponad 180 interwencji dotyczyło uszkodzeń budynków tj. dachów, opierzeń i innych elementów konstrukcyjnych. Pozostałe działania związane były z transportem drogowym, silnymi opadami śniegu oraz powalonymi konarami drzew - wyjaśnia biuro prasowe Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. W wyniku zdarzeń spowodowanych przez orkan na terenie Wielkopolski ucierpiało siedem osób. Odnotowano również 21 strat w infrastrukturze.
Fatalne warunki panowały na drogach. W piątek, po tym jak spadł marznący deszcz, a następnie śnieg, na ulicach utworzyła się cienka warstwa lodu. Kierowcy spędzili w korkach nawet kilka godzin. I choć w sobotę sytuacja w Poznaniu się poprawiła, okazało się, że dramatyczna sytuacja na drogach panuje w powiatach wągrowieckim oraz obornickim. - Przez kilkanaście godzin zablokowane były DK nr 11 w rejonie m. Gościejewo (pow. obornicki), DK nr 15 w rejonie m. Trzemeszno (pow. gnieźnieński), DK nr 92 m. Staw (pow. słupecki), DW 241 Wągrowiec - Kcynia, DW 442 Września - Pyzdry, DW 194 m. Gołańcz - Smogulec, gdzie ruch drogowy tarasowały tiry, które w wyniku śliskiej nawierzchni i zasp śnieżnych wjeżdżały do przydrożnych rowów, a naczepy blokowały drogi - dodaje.
Najgorzej było w okolicach Wągrowca, gdzie samochody osobowe stały w śnieżnych zaspach nawet po 20 godzin. Konieczne było ewakuowanie kierowców, a także uczestników wycieczki szkolnej podróżujących autokarem z Chodzieży do Bydgoszczy. Dzieci wraz z opiekunami zostały umieszczone w bursie w Wągrowcu.
Niebezpiecznych sytuacji nie udało się uniknąć także na trasach kolejowych. Na jeden z szynobusów poruszających się na trasie Wągrowiec - Wolsztyn spadło połamane w wyniku wichury drzewo. Nikomu nic się nie stało, ale w pojeździe pojawiły się uszkodzenia.
Z każdą chwilą poprawia się sytuacja związana z problemami energetycznymi w Wielkopolsce. W piątek bez dostępu do prądu było około 100 tysięcy mieszkańców, obecnie to tylko 4 tysiące osób. ENEA Operator wciąż pracuje nad tym, by wszystkie uszkodzenia usunąć jeszcze w poniedziałek. W niektórych miejscach konieczne będzie odbudowanie całych linii energetycznych.