Jaka jest skala bezdomności w Poznaniu?
Według Straży Miejskiej w Poznaniu jest blisko sto koczowisk bezdomnych. Miejskie służby już przygotowują się do zimy, bo mróz to śmiertelne zagrożenie dla bezdomnych.
Pani Krystyna i pan Mirosław mieszkają w prowizorycznym domku na jednej z poznańskich działek - Ja byłem w ośrodku. Nie lubię jak ktoś mi życie układa, że na konkretną godzinę muszę być. A tu jestem wolnym człowiekiem - mówi pan Mirosław. Jednak wielu bezdomnych chwali sobie ośrodki - Obiady mamy, kolację i śniadanie sami sobie robimy. Mam rentę małą, więc jakoś sobie daje radę - mówi Jurek.
Dla wielu bezdomnych problemem jest zakaz przebywania w ośrodkach pod wpływem alkoholu. W ośrodku na Michałowie osoby pod wpływem alkoholu mogą liczyć na pomoc tylko w wyjątkowych sytuacjach - Staramy się każdą osobę, która przyjdzie wieczorem przyjąć. Do naszego ośrodka dość trudno trafić, autobus przyjeżdża do 22, więc staramy się ludzi nie odsyłać - mówi Wiesława Cieślik, kierownik ośrodka przy ulicy Michałowo.
W tej chwili w ośrodku przy ulicy Michałowo przebywają 102 osoby, a w całym mieście jest 750 miejsc w ośrodkach dla osób bezdomnych. Mimo to poza ośrodkami przebywa około 200 bezdomnych. Przynajmniej częściowym rozwiązaniem problemu miała być ogrzewalnia przy ulicy Śniadeckich, ale na jej budowę nie godzą się mieszkańcy. W ostatni piątek odbyły się konsultacje z mieszkańcami, ale na razie nie widać końca konfliktu.
Straż Miejska apeluje, żeby przede wszystkim zwracać uwagę na takie osoby - Powinniśmy poinformować MOPR albo najbliższą jednostkę Straży Miejskiej. Te wszystkie służby zajmują się osobami bezdomnymi i współpracują ze sobą. W Poznaniu każdy bezdomny może liczyć na pomoc - mówi Przemysław Piwecki, rzecznik Straży Miejski.