Ciemności na Malcie? POSiR zapewnia, że lampy działają
Podobnie jak w ubiegłym roku trafiają do nas sygnały o ciemnościach panujących na alejkach otaczających Jezioro Maltańskie. POSiR zapewnia, że lampy są sprawdzane i działają tak jak powinny.
W ubiegłym roku na przełomie sierpnia i września dostawaliśmy sporo sygnałów od poznaniaków obawiających się o swoje bezpieczeństwo nad Jeziorem Maltańskim. Podkreślali, że wieczorami jest tu bardzo ciemna, a lampy przy alejkach po prostu nie działają.
Wielkimi krokami zbliża się jesień, a co za tym idzie szybciej robi się ciemno. Zdaniem naszego czytelnika, na Malcie po zmroku nie jest bezpiecznie. - Obawiam się dnia, w którym po powrocie do domu przeczytam w internecie bądź usłyszę w radiu wiadomości o podobnym zdarzeniu jakie miało miejsce w Lesie Kabackim w Warszawie. Gdzie napadnięto i zgwałcono biegaczkę - pisze Tomasz. - Co dzień jadę do pracy przez tereny maltańskie, dni są coraz krótsze a ciemności coraz większe. Wracając po 20 z pracy widuje na terenie Malty dziesiątki biegaczy i rowerzystów. Problemem jest, że na Malcie po zmroku jest strasznie ciemno i aż strach - dodaje.
Tomasz przyznaje, że najciemniej jest przy źródełku. - Latarnie tam stoją lecz nie świecą, a te co świecą to świecą tak, że moja lampka rowerowa daje więcej światła. Często też nie świecą pozostałe latarnie w okolicy - wyjaśnia.
Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji zapewniają, że lampy są kontrolowane regularnie. - Rzeczywiście w ostatnich dniach miała miejsce awaria dwóch lamp, ale zostały już naprawione - mówi Agnieszka Patelka, rzeczniczka POSiR. - Kierownictwo pracuje w ciągu dnia, ale wieczorem na Malcie obecni są ochroniarze. Gdy zobaczą, że któraś z lamp nie działa, informują o tym pracowników POSiR-u - dodaje. Według POSiR-u lampy działają tak jak powinny. - Uruchamiają się o zmierzchu - kończy.
Przypominamy, że oświetlenie alejek na Malcie znajduje się od stron południowej, wschodniej i zachodniej. Lamp nie ma na północnym brzegu jeziora.