Reklama
Reklama

ZTM: "sprzedajemy bilety, nie czas"

fot. Jakub Walczak
fot. Jakub Walczak

W sierpniu pierwszy raz na stronie ZTM przedstawiono dane dotyczące sprzedaży biletów na komunikację miejską. Stowarzyszenie Inwestycje dla Poznania krytycznie ocenia analizę zaprezentowaną przez Zarząd Transportu Miejskiego. ZTM odpowiada, że sprzedaje bilety, nie czas i dlatego dane stowarzyszenia oraz ZTM się różnią.

Stowarzyszenie Inwestycje dla Poznania od kilku miesięcy prezentuje dane dotyczące sprzedaży biletów na komunikację miejską w naszym mieście (pisaliśmy o tym m.in. TUTAJ). Z analiz członków stowarzyszenia wynika, że sprzedaż biletów spada i to drastycznie. ZTM postanowił przedstawiać w internecie swoje analizy, bo jak twierdzi - te prezentowane przez stowarzyszenie mijają się z prawdą.

Według IdP w przypadku biletów długookresowych (od miesięcznych przez półroczne do rocznych) w maju 2013 roku zanotowano rekordowy spadek w liczbie sprzedanych biletów. W stosunku do maja 2012 sprzedaż biletów tego typu spadła o blisko 37%. Nawiązuje do tego Zarząd Transportu Miejskiego w swoim oficjalnym liście. - W maju 2012 roku sprzedano 124 444 bilety długookresowe - tłumaczy Bartosz Trzebiatowski, rzecznik ZTM. - Natomiast w maju 2013 roku liczba sprzedanych biletów wyniosła 109 603. Porównując zatem wyniki sprzedaży w maju 2012 i 2013 nie można wyciągnąć innych wniosków jak te, że biletów długookresowych sprzedało się o około 12 procent mniej. Mówienie o załamaniu sprzedaży na poziomie 36,8% jest - delikatnie rzecz ujmując - grubym nadużyciem - dodaje.

Ostra reakcja ZTM pojawiła się po publikacji przez stowarzyszenie IdP listu otwartego do mediów, w którym pada wiele oskarżeń pod adresem zarządu:

Szanowni Państwo,
Ostatnio co miesiąc prezentowaliśmy analizy sprzedaży biletów ZTM w ujęciu czasowym. Niestety nie jesteśmy w stanie Państwu przedstawić takiego opracowania za lipiec 2013 - ZTM, pomimo naszej prośby, nie przesłał nam pełnych danych, a jedynie odesłał do swojej strony internetowej z tylko częściowymi danymi oraz z własnym komentarzem. Wyrywkowe informacje, które zostały tam przedstawione, są na potrzeby naszej analizy całkowicie bezużyteczne. Aby wykonać analizę czasową potrzebujemy danych dotyczących sprzedaży każdego rodzaju biletów (a więc ile sprzedano biletów miesięcznych, ile rocznych, ile 15-nasto minutowych itd.), a nie danych ogólnych jakie na stronie przedstawił ZTM (podział tylko na bilety długookresowe, krótkookresowe i jednorazowe).

Pełna premedytacja

Zdajemy sobie sprawę, że w/w działania cechują się pełną premedytacją, gdyż ZTM doskonale wie, na podstawie jakich danych możemy przygotować naszą analizę. Czyżby nasz głos w temacie interpretacji wyników sprzedaży biletów był zbyt niewygodny? A może jego brak ułatwia na PR-owe manipulowanie danymi? To można zauważyć po opisie sprzedaży biletów w lipcu 2013 zaprezentowanym przez ZTM. Analizy nasze muszą być szczególnie niewygodne w sytuacji, w której lada moment urzędnicy będą przekonywać radnych do nowych taryf w ramach PEKI. Należy przy tym zaznaczyć, że tego typu działania całkowicie podważają jakąkolwiek dobrą wolę dialogu urzędników z mieszkańcami. Jeszcze w lipcu br. zostaliśmy przez ZTM zaproszeni na spotkanie, które odbyło się 1.08.2013 w siedzibie ZTM. Ze strony urzędników byli tylko rzecznicy prasowi, jednak w trakcie spotkania mogliśmy usłyszeć od nich, że zależy im na rozmowie, że każdy ma prawo przedstawiać własne analizy i oczywiście dane będziemy otrzymywać na bieżąco. Jak wielka to była niesłowność przekonaliśmy się 3.09 gdy otrzymaliśmy, a dokładniej nie otrzymaliśmy danych od ZTM.

Nie pierwsze problemy

Od początku jak pozyskujemy dane z ZTM urzędnicy nie potrafią wywiązać się ze swoich obowiązków. Zgodnie z prawem na udzielenie informacji publicznej urzędnicy mają 2 tygodnie. W opisywanym powyżej przypadku odpowiedź przyszła po 16 dniach. Z kolei na dane za kwiecień czekaliśmy 39 dni. Na pierwszą prośbę o dane biletowe z dnia 12.12.2012 otrzymaliśmy odpowiedź dopiero 11.02.2013 czyli aż po 61 dniach! Dodać należy, że w ostatnich dwóch przypadkach odpowiedź uzyskaliśmy dopiero po wysłaniu prośby o interwencję w tym temacie do Pana Ganowicza i Prezydenta Kruszyńskiego. Jednak tym razem, poza opóźnieniem i złamaniem obietnic, danych po prostu nam nie udostępniono.

"Przypadkowo" pominięte fakty

Czytając komentarz ZTM do danych ze sprzedaży biletów trudno nie zwrócić uwagi na to, że dwa podstawowe fakty zostały pominięte. Po pierwsze, lipiec 2012 jest już miesiącem po pierwszej podwyżce (zmiana ceny sieciówki z 81 zł na 99 zł). Stąd trudno się dziwić, że wynik osiągnięty w lipcu 2013 jest zbliżony do tego sprzed roku. By odzwierciedlić wpływ podwyżek na sprzedaż należało by dodać jeszcze porównanie do roku 2011, jednak tego ZTM nie uczynił. Ale cóż, to by nie pozwalało ogłaszać "zmiany trendu w sprzedaży biletów". Należy też zaznaczyć, że lipiec 2012 był najgorszym miesiącem od 2009 roku jeśli chodzi o sprzedaż biletów długookresowych i jednorazowych. A jak wskazują dane na stronie ZTM, jeśli chodzi o bilety długookresowe to w 2013 ten niechlubny rekord udało się poprawić i wynik jest jeszcze gorszy.

Stąd też, sformułowanie użyte przez ZTM: "Podsumowując pierwsze 7 miesięcy 2013 r., zanotowaliśmy 11-procentowy spadek liczby sprzedanych biletów (ten trend też się zmniejsza, w I półroczu wyniósł 14 proc.)" jest czystą manipulacją gdyż miesiące czerwiec i lipiec 2013 są już porównywane do miesięcy po pierwszej, największej podwyżce. Siłą rzeczy, spadki w ten sposób są niższe, a mówienie o poprawie w momencie gdy porównuje się obecne wyniki do dwóch różnych taryf jest wręcz bez sensu.

Dodać należy, że obowiązuje też obecnie promocja biletowa (a nie obowiązywała ona w lipcu 2012), która mogła zachęcić mieszkańców do częstszego korzystania z komunikacji publicznej pozwalając w ten sposób przejechać dłuższy odcinek w tej samej cenie.

Niestety, jak wspomnieliśmy na wstępie, nie jesteśmy w stanie przedstawić szerszego komentarza do sprzedaży biletów w lipcu 2013 ponieważ nie otrzymaliśmy potrzebnych danych z ZTM.



Zarząd Transportu Miejskiego zapewnia, że nie ma nic przeciwko przygotowywaniu analiz związanych z komunikacją miejską. - Chętnie się z nimi zapoznajemy i uważamy, że dyskusja o polepszeniu komunikacji jest rzeczą cenną. Nie mamy też nic przeciwko stosowaniu dowolnych metodologii obliczeń, ale nie zgadzamy się, żeby przekładać ich wyniki na czystą sprzedaż biletów. My podajemy takie wartości i każdy może z nich wyciągnąć swoje wnioski. Nie ukrywamy tych danych, mało tego, od sierpnia prezentujemy je wszystkim - zaznacza Trzebiatowski.

Raport ze sprzedaży biletów ZTM w lipcu można zobaczyć TUTAJ. Jak informują autorzy "lipiec jest drugim miesiącem w tym roku, w którym widać pozytywną zmianę". - Wbrew temu, co pisze IdP raport nie zawiera wyrywkowych informacji i częściowych danych. (...) Są to dane dotyczące sprzedaży biletów, a nie sprzedanego czasu - a taką metodologię przyjęło stowarzyszenie. ZTM stoi na stanowisku, że metodologia IdP przekłada się na zafałszowany komunikat medialny dotyczący sprzedaży biletów. (...) ZTM nigdy nie sprzedawał czasu, tylko bilety - zauważa.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

13℃
1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
18 km
Stan powietrza
PM2.5
16.00 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro