Plażowali przed Urzędem Gminy. W obronie jeziora
Maski, płetwy, leżaki - z takimi atrybutami przed siedzibą Urzędu Gminy Suchy Las pojawili się w poniedziałek obrońcy Jeziora Strzeszyńskiego. Zdaniem protestujących akwen jest regularnie zanieczyszczany przez gminę ściekami z kanalizacji. Wójt zarzuty odpiera.
Choć w poniedziałek w samym Jeziorze Strzeszyńskim nie kąpało się wiele osób, wielu plażowiczów pojawiło się za to... przed Urzędem Gminy Suchy Las. W maskach, płetwach, na leżakach zaprezentowali happening w obronie akwenu. Według protestujących to właśnie Suchy Las generuje problem.
- Domagamy się zdecydowanych działań czyli powstrzymania dopływu ścieków do jeziora - mówi Maciej Roszak ze stowarzyszenia Prawo do miasta. Suchy Las jest połączony z Jeziorem Strzeszyńskim przez Rów Złotnicki. - Wszystkie pomiary, które tam wykonaliśmy wskazywały, że są tam fosforany - tłumaczą protestujący.
Wśród protestujących pojawił się nawet przebrany "arabski szejk" na znak tego, że akwen obecnie zamiast czystego jeziora przypomina... zbiornik ropy. Ekolodzy podkreślają, że z roku na rok przejrzystość wody w akwenie się zmniejsza. - Przeźroczystość właściwie spadła już poniżej dwóch metrów - tłumaczy Roszak. - Osobiście korzystam z jeziora na co dzień, ponieważ tam pływam i tak źle jeszcze nie było. Dotychczas nie ma żadnych rozwiązań - dodaje.
Wójt Suchego Lasu podkreśla jednak, że rozwiązania są, a kolejne się pojawią. - W pobliżu osiedla Grzybowego gmina użytkuje zbiornik od ośmiu lat - mówi Grzegorz Wojtera, wójt Suchego Lasu. Za osiedlem znajduje się kolejny zbiornik, a trzeci ma być niedługo wybudowany. Ich funkcja to zatrzymywanie osadów, gdy zawartość kanalizacji po deszczach wylewa się do rowu.
Jerzy Juszczyński, ekolog twierdzi, że zanieczyszczona woda trafia do rowu często. - Suchy Las to teren pagórkowaty. Następują wylania, woda zbiera się na ulicy, wpływa do kanalizacji sanitarnej na górze i wybija przy ulicy Borówkowej na dole - tłumaczy. Juszczyński mówi również o ściekach w pobliżu os. Grzybowego.
- Osiedle Grzybowe, które jest często przywoływane, jest w 100% skanalizowane - zapewnia wójt. Dodaje, że zbiorniki retencyjne spełniają swoją rolę. - Będziemy robili wszystko, żeby woda w tych zbiornikach już na wejściu była wodą spełniającą normy - dodaje.
Ale Juszczyński wskazuje też inny problem - trwającą rozbudowę Suchego Lasu, przez co istniejący kolektor jest już zapchany. - Mam na piśmie, że Aquanet w 2008 roku wystosował pismo do gminy, że nie będzie się zgadzać na podłączanie kolejnych dużych budynków, bo nie ma gdzie odebrać ścieków - mówi.
Wójt Wojtera zapewnia, że Aquanet ma receptę na ten problem. - Jest to budowa zbiornika wyrównawczego, który w niektórych momentach przejmowałby większą ilość ścieków - kończy.
W przyszłym miesiącu rozpisany zostanie przetarg na budowę drugiego kolektora. Tymczasem na Jeziorze Strzeszyńskim władze miasta zamontowały aerator, który ma napowietrzać wodę. Ekolodzy jednak twierdzą, że nie będzie on pomocny dopóki do akwenu dostawać się będą ścieki.