In vitro z rządową dopłatą w poznańskim szpitalu
Dodano piątek, 7.06.2013 r., godz. 21.30
Lekarze szacują, że blisko piętnaście procent polskich par może być dotkniętych problem bezpłodności. Dla wielu z nich jedynym sposobem na poczęcie dziecka jest zapłodnienie pozaustrojowe. Już w lipcu metoda in vitro będzie dostępna w Poznaniu z rządową dopłatą.
W szpitalu przy ul. Polnej na przełomie czerwca i lipca zaczną się zapisy do programu leczenia niepłodności metodą in vitro - Będzie łatwiej jeśli powiem o kryteriach, które wykluczają pary bo ich jest mniej. A więc pacjentki, które ukończyły czterdzieści lat. Pacjentki, które źle rokują na uzyskanie komórek jajowych oraz pacjentki, które zachodzą w ciążę, ale ciąże kończą się poronieniami - wyjaśnia prof. Leszek Pawelczyk, Kierownik Kliniki Niepłodności.
Kryteria medyczne nie będą jedynymi. Leczenie refundowane będzie bowiem częściowo. Ministerstwo zapłaci siedem i pół tysiąca złotych za procedury medyczne, a za leki od trzech i pół do pięciu tysięcy złotych płacić będzie pacjent. Lekarze komentują to jednak krótko - Tutaj nie można mówić, że dobrze to będzie tanio. Tutaj niestety dobrze to zazwyczaj znaczy drogo - mówi prof. Maciej Wilczak z Uniwersytetu Medycznego. Program zakłada, że każda para może podać się trzem cyklom leczenia.
Politycy Platformy Obywatelskiej zapowiadają, że ruszający w lipcu program to dopiero pierwszy krok - Lepiej zrobić jeden krok i uszczęśliwić tych ludzi. Zrobić ten krok, żeby Ci ludzie poczuli się rodziną - mówi Waldy Dzikowski, poseł. Przeciwko są posłowie Prawa i Sprawiedliwości - Uważam, że rząd nie powinien stawać się promotorem działań medycznych, które budzą taki uzasadniony sprzeciw - twierdzi Tadeusz Dziuba, poseł.
Zapłodnienie pozaustrojowe w nowym programie ma być metodą ostatniej szansy, gdy wszystkie inne próby zawiodą
Najpopularniejsze komentarze