Michniewicz: wygrała chęć walki
- Powiedziałem zawodnikom, że najważniejsze będzie zaangażowanie oraz chęć walki i dzisiaj to zwyciężyło - powiedział po wygranym meczu z Lechem Poznań trener Podbeskidzia, Czesław Michniewicz.
- Jadąc do Poznania, powiedziałem swoim zawodnikiem, że musimy wziąć tabletki na ból głowy. I tak rzeczywiście było. Wiedzieliśmy, że będziemy musieli gonić za piłką i tak było, ale graliśmy dzisiaj mądrze piłką. Wiedziałem, że wpływ na dzisiejsze spotkanie będzie miał piątkowy mecz Legii. Istniała szansa dla Lecha na zbliżenie się do drużyny z Warszawy. Spodziewałem się, że będzie ciężko, ale mecz dobrze się dla nas ułożył. Powiedziałem zawodnikom, że najważniejsze będzie zaangażowanie oraz chęć walki i dzisiaj to zwyciężyło - powiedział po wygranym meczu z Lechem Poznań trener Podbeskidzia, Czesław Michniewicz.
- Nie uważam, żeby to był bardzo słaby mecz, ale nie możemy popełniać takich błędów jak przy utracie drugiej bramki. W pierwszej połowie nie potrafiliśmy też wykorzystać sytuacji bramkowych. Na drugą połowę wyszliśmy bardziej zmotywowani, jednak nie potrafiliśmy zmienić wyniku meczu. Gratuluję gościom trzech punktów, a Legii mistrzostwa - powiedział po meczu z Podbeskidziem trener Lecha Poznań, Mariusz Rumak.
Lech Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:2 (0:2)
Bramka: Fabian Pawela (20. minuta, 45 . minuta - rzut karny)
Żółta kartka: Hubert Wołąkiewicz, Tomasz Kędziora, Luis Henriquez, Łukasz Trałka - Bartłomiej Konieczny, Błażej Telichowski, Damian Chmiel
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok)
Widzów: 19361
Lech: Krzysztof Kotorowski - Tomasz Kędziora, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Luis Henriquez - Łukasz Trałka, Rafał Murawski - Gergo Lovrencsics, Kasper Hamalainen, Aleksandar Tonew (70. Vojo Ubiparip) - Łukasz Teodorczyk (59. Karol Linetty, 87. Szymon Drewniak).
Podbeskidzie: Richard Zajac - Tomasz Górkiewicz, Dariusz Pietrasiak, Bartłomiej Konieczny, Błażej Telichowski - Anton Sloboda, Adam Deja (93. Michal Piter-Bucko) - Damian Chmiel, Fabian Pawela (77. Marek Sokołowski), Marcin Wodecki - Robert Demjan.