Poznań: spada sprzedaż biletów ZTM, a będzie jeszcze drożej
Stowarzyszenie Inwestycje dla Poznania przygotowało raport dotyczący sprzedaży biletów na komunikację miejską w naszym mieście. Wynika z niego, że w pierwszym kwartale 2013 roku sprzedaż biletów długookresowych spadła o 22% w stosunku do analogicznego okresu roku 2012. Jako przyczynę stowarzyszenie wymienia podwyżki. A ma być jeszcze drożej.
Członkowie Inwestycji dla Poznania na podstawie danych Zarządu Transportu Miejskiego przygotowali raport na temat sprzedaży biletów na komunikację miejską w Poznaniu. Autorami opracowania są Arkadiusz Borkowski oraz Kamil Żmijewski. - Nie potrzeba już słów, lecz zdecydowanych działań radnych i urzędników, tak by komunikacja miejska była tania, szybka i nie stała w korkach - tłumaczą.
Co wynika z analizy? Biorąc pod uwagę sprzedaż biletów długookresowych, dane są negatywne. W pierwszym kwartale roku 2013 biletów tego typu sprzedano o ponad 22% mniej niż w analogicznym okresie roku 2012. Jedyne bilety, których sprzedaż wzrosła to bilety krótkookresowe (od 24h do 7-dniowego) - w pierwszym kwartale roku 2013 ich sprzedaż wzrosła aż o 60%. Nie zmienia to jednak faktu, że są to bilety kupowane stosunkowo rzadko.
- Spadki w sprzedaży, po wprowadzeniu podwyżek, oznaczają, że mieszkańcy nie zmieniają formy korzystania z komunikacji publicznej tylko z niej rezygnują, na rzecz innych sposobów transportu - analizują autorzy opracowania.
W przyszłym roku, od stycznia, w życie wejdzie kolejna podwyżka cen biletów na komunikację miejską. Funkcjonować zacznie PEKA wraz z nowym taryfikatorem. - W kwestii cen PEKA nie pomoże, bo i tak będzie drożej niż jest teraz - mówi Szymon Szynkowski vel Sęk, radny PiS. - Ostrzegaliśmy, że przez podwyżki sprzedaż spadnie, chcieliśmy podwyżkę zamrozić. Nikt nie chciał nas słuchać - dodaje.
Podobnego zdania jest radny SLD Tomasz Lewandowski. - Klient kupujący bilety długookresowe to klient lojalny, który nie korkuje miasta samochodami tylko wybiera regularnie komunikację miejską. Nie możemy go tracić - zauważa. - Kilka razy próbowaliśmy walczyć o korzystne ceny biletów, bezskutecznie. Większość w Radzie Miasta, czyli PO i klub prezydencki, musi podjąć odważną decyzję - sprawić, by ceny biletów były atrakcyjne. Trzeba umieć się wycofać ze złej decyzji. Przecież więcej sprzedanych biletów w niższej cenie i tak korzystnie wpłynie na budżet - tłumaczy.
- Niestety, ale na coś takiego się nie zanosi - mówi Szynkowski. - Mamy kilka pomysłów na poprawę sytuacji, ale bez obniżki cen biletów te rozwiązania niewiele dadzą. Chcemy, aby pasażerowie nie byli karani w przypadku nieczynnego biletomatu w pojeździe. Myślimy też na biletami papierowymi po wprowadzeniu PEKA. Najtańszy ma kosztować 4,6 zł. Chcemy, aby do obrotu wszedł bilet tańszy niż ten. Może rozliczanie się z PIT w Poznaniu osób tu pracujących mogłoby być pewnym rabatem na bilety na komunikację miejską. Koncepcje są, ale często nie spotykają się one z akceptacją - kończy.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu zaprezentowano koncepcję nowego taryfikatora cen biletów ZTM, który ma zacząć obowiązywać po wprowadzeniu PEKA. Piszemy o tym tutaj.
Najpopularniejsze komentarze