Poznaniacy nie umieją segregować śmieci? 1 lipca coraz bliżej!
Już 1 lipca w całej Polsce odbędzie się śmieciowa rewolucja. Inaczej będziemy płacić za wywóz odpadów. Będziemy musieli też zdecydować czy chcemy śmieci segregować i tym samym płacić mniej. Czy poznaniacy wiedzą na czym polega recykling?
Wywożenie elektrośmieci na gratowisko, umieszczanie szkła, papieru i plastiku w specjalnie do tego wyznaczonych koszach - wyrzucanie śmieci nie jest wcale rzeczą łatwą. Motywacją może być jednak to, że takie przedmioty można ponownie wykorzystać. - Większość odpadów tu trafiających może zostać ponownie przerobiona - mówi Adam Deja, starszy inspektor ds. gospodarowania odpadami ZZO.
Możliwość ponownego wykorzystania śmieci nie jest jednak jedynym argumentem za segregacją. Od 1 lipca wywozem odpadów w Poznaniu i 9 sąsiadujących gminach zajmie się związek międzygminny. Odpady segregowane będą wywożone co miesiąc, a śmieci niesegregowane - co dwa tygodnie. Pierwsza opcja jest tańsza.
- Wśród wymogów, które mamy osiągnąć do 2020 roku jest wysoki jak na stan obecny poziom segregacji śmieci - mówi Paweł Marciniak, rzecznik Urzędu Miasta. Jak się okazuje Poznań w tej kwestii wypada dobrze. W 2011 roku w naszym mieście osiągnięto poziom zaplanowany na rok 2016.
Związek międzygminny podejrzewa, że większość poznaniaków zadeklaruje segregowanie odpadów od 1 lipca. Co się stanie, jeśli mimo deklaracji nie będziemy rozdzielać odpadów? Taka osoba może otrzymać ostrzeżenie. Kontenery mają być oczipowane i dokładnie sprawdzane. - Drogi mieszkańcu, zadeklarowałeś, to wykonaj to zadanie - mówi Przemysław Gonera ze związku międzygminnego GOAP. - Tutaj trzeba się odwoływać do świadomości ekologicznej, do obywatelskiej postawy - dodaje.
Część poznaniaków wciąż ma problem z segregacją śmieci. Pieluchy i opakowania po lekach powinny trafiać do wspólnego pojemnika. Do kosza z napisem SZKŁO nie wrzucamy luster i szyb okiennych. Butelki trafiające do pojemnika na plastik powinny być zgniecione i bez zakrętek.
- Mieszkańcy są bombardowani informacją, że coś trzeba będzie robić z odpadami - mówi Piotr Strzyżyński z Przeglądu komunalnego. - I to jest jak dotąd w całym tym systemie najbardziej pozytywna strona - dodaje. - Mieszkańcy zaczęli dostrzegać problem odpadów - kończy.
Najpopularniejsze komentarze