Reklama

Ulicę Taczaka czeka rewolucja?

Komisja rewitalizacji Rady Miasta na ostatnim posiedzeniu zajęła się kwestią ulicy Taczaka. Pojawiły się trzy koncepcje funkcjonowania tej ulicy. O tym, który z nich jest najlepszy, zdecydują sami mieszkańcy. Jeden z wariantów zakłada pojawienie się tu ogródków gastronomicznych. Zdaniem jednej z radnych to odciągnie studentów od nauki.

Ulica Taczaka leżąca w centrum Poznania, podobnie jak znajdująca się w sąsiedztwie ulica Ratajczaka, to od pewnego czasu miejsca cieszące się sporym zainteresowaniem radnych i poznaniaków. Mieści się tutaj kilka pubów, parkuje tu sporo samochodów, ale już wiosną ulica ma być bardziej przyjazna dla mieszkańców.

Na ostatnim posiedzeniu komisji rewitalizacji Rady Miasta podjęto decyzję o zorganizowaniu konsultacji społecznych na temat przyszłości ulicy Taczaka. Zaproponowano trzy warianty funkcjonowania tej ulicy. - Pierwszy to stan obecny, drugi to deptak, a trzeci to wariant mieszany, czyli strefa zamieszkania - mówi Mariusz Wiśniewski, przewodniczący komisji rewitalizacji.

Radni chcą też zapytać właścicieli lokali znajdujących się przy ulicy, czy wiosną będą tu chcieli wystawiać ogródki gastronomiczne. - Jest to forma budowania kompromisu pomiędzy ważnymi funkcjami mieszkaniowymi a rozrywkowymi śródmieścia. Innej opcji nie ma, jeśli chcemy zachęcić mieszkańców do zmian - dodaje.

Konsultacje w sprawie zmian miałyby być przeprowadzone już w przyszłym miesiącu. Dzięki nim już wiosną i latem na ulicy mógłby zostać zastosowany zwycięski wariant, ale na próbę. - Przyszły rok należy potraktować jako pewnego rodzaju eksperyment. Na bazie doświadczeń z wiosny i lata, jesienią ZDM będzie mógł zlecić całościowy projekt organizacji i przebudowy tej ulicy.

Nie wiadomo, na jakie rozwiązanie zdecydują się mieszkańcy. Wiele osób chce zmian, ale są i tacy, którzy zadowoleni są z obecnego kształtu ulicy. - To jest ulica śródmiejska, nie jest ulicą prywatną, jest naszą wspólną jako mieszkańców Poznania, więc trzeba tu koniecznie wypracować dobry konsensus - zauważa Wiśniewski.

Jedną z osób wątpiących w sens zmian jest radna PiS, Ewa Jemielity, która uczy na znajdującym się w pobliżu Uniwersytecie Ekonomicznym. - Przez lata mieszkałam w pobliżu ulicy Taczaka i do mnie wizja tych zmian po prostu nie trafia - mówi. - Pojawienie się ogródków gastronomicznych, w których głównie będzie się sprzedawać piwo sprawi, że studenci zamiast na chodzić na uczelnię i uczyć się do sesji egzaminacyjnej będą przesiadywać w takich miejscach i spożywać alkohol. Na ulicy przydałyby się miejsca, w których studenci mogą coś szybko zjeść, a nie wypić piwo - zauważa.

Równocześnie Jemielity przyznaje, że zmiany trzeba dokładnie przeanalizować. - To nie jest tak, że jestem przeciwna zmianom. Po prostu chcę, by je dokładnie przemyślano i sprawdzono, czy na pewno korzystnie wpłyną na życie mieszkańców. Te związane z ogródkami gastronomicznymi moim zdaniem nie są najlepsze - kończy.

Radny Wiśniewski odpowiada, że studenci są dorośli i sami potrafią decydować o tym, co jest dla nich dobre. - Student sam wie, co powinien robić, a czego nie i trudno kierować się tylko takim argumentem. Chodzi nie tylko o wystawianie ogródków gastronomicznych na ulicy, ale też wystawienie się na chodniku przez sprzedawców z pobliskich sklepów, zachęcenie poznaniaków do wejścia do takiego sklepu. Same ogródki miałyby działać tylko do 22.00 i na to przedsiębiorcy się zgadzają - zapewnia.

Decyzja w kwestii zmian ma zapaść w najbliższych miesiącach.

Jaki charakter powinna mieć ulica Taczaka?

  • 0%
  • 0%
  • 0%

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

6℃
4℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
17 km
Stan powietrza
PM2.5
37.10 μg/m3
Umiarkowany
Zobacz pogodę na jutro