Oszustwa w biletomatach: "za kwiecień nie ma strat"

Zarząd Transportu Miejskiego przygotował statystyki związane z kwotami, jakie powinny znajdować się w biletomatach. W ubiegłym tygodniu zaalarmowaliśmy ZTM, że w maszynach może dochodzić do oszustw. - W kwietniu nie stwierdziliśmy strat - zapewnia ZTM.

O sprawie darmowych doładowań KomKart w poznańskich biletomatach poinformowała nas czytelniczka Marta (tutaj). Kobieta twierdzi, że przy maszynach spotkać można osoby zajmujące się zarobkowo doładowywaniem KomKart za np. 20 złotych (wartość doładowania - około 100 zł). Wykorzystują w ten sposób lukę w systemie.

ZTM natychmiast zablokował możliwość doładowywania KomKart w biletomatach i powiadomił o możliwej luce w oprogramowaniu niemiecką firmę, która przygotowywała system. Dziesiątki poznaniaków informują w komentarzach pod tekstami o oszustwach, że nielegalny proceder trwał od miesięcy.

Obecnie nie potwierdza tego ZTM. - Mamy gotowe statystyki za kwiecień. Nie odnotowaliśmy w nich żadnych strat - zapewnia Zdzisława Andrzejewska z Zarządu Transportu Miejskiego. Czy to możliwe, że statystyki nie obejmują anulowanych transakcji? - W systemie odnotowane są wszystkie operacje, nawet te przerwane - tłumaczy. - Musimy jeszcze przygotować statystyki za maj, tych kilka dni, zanim wyłączyliśmy opcję uzupełniania KomKart w maszynach.

Tymczasem do naszej redakcji zgłaszają się osoby, które proszą o przyspieszenie ewentualnego usuwania awarii z biletomatów. - Dziś mamy 16 maja, a usterka wciąż nie jest naprawiona. Byłam wczoraj na pętli Dębiec, żeby doładować komkartę. Biletomat nie działa. Obok, w budce wisi kartka, że to nie oni odpowiadają za awarię biletomaty, że trzeba zgłaszać się do ZTM. Można się domyślić, że wielu rozgoryczonych pasażerów zgłaszających się tam, zaowocowało wystawieniem takiej kartki. W budce, gdzie można doładować komkarty - kolejka. I dodatkowo inna kartka, że "wpłaty tylko w gotowce, przepraszamy". Powinniśmy się cieszyć, że w ogóle można kupić bilet - pisze Gosia.

- Czasem mam wrażenie, że wszyscy znają tylko punkt doładować pod Kaponierą. Ciekawe co tam się dzieje, jaki jest Sajgon, gdy biletomaty nie działają! Przecież tam są mega kolejki nawet, gdy biletomaty są czynne - kończy.

Andrzejewska podkreśla, że ZTM cały czas jest w kontakcie z Niemcami. - Staramy się, by tę sprawę załatwić jak najszybciej, ale sprawdzanie systemu trwa i jesteśmy uzależnieni właśnie od pracy niemieckiej firmy - kończy.