O krok od tragedii na Jeziorze Kierskim
Upalne dni w Poznaniu i okolicach to pierwsze kąpiele w jeziorach i pierwsze wyprawy pod żaglami. Jedna z nich mogła się zakończyć tragicznie. Na Jeziorze Kierskim przewrócił się jacht. Policjantom wodnym udało się uratować wszystkich żeglarzy.
Do zdarzenia doszło w pierwszy weekend długiego kwietniowo-majowego tygodnia. - Policjanci patrolujący akwen Jeziora Kierskiego zauważyli żeglarzy, których jacht wywrócił się podczas szkwału - tłumaczy podinspektor Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Żeglarzy uratowały kamizelki asekuracyjne, które mieli na sobie. - Woda była jednak tak zimna, że mimo to wywołała objawy hipotermii.
Początkowo żeglarze sami próbowali postawić przewrócony jacht. Bezskutecznie. Ostatecznie wciągnięto ich na pokład łodzi policyjnej, a jacht odholowano na płyciznę. Dopiero tam udało się go postawić do pionu.
Podczas wyjaśnień sprawy okazało się, że żeglarze wybrali się na Jezioro Kierskie, by trenować przed pierwszomajowymi regatami. - Nie udało im się utrzymać balastu jachtu podczas szkwału. Doszło do wywrotki, a żeglarze wpadli do wody - kończy Borowiak.
Policja apeluje do wszystkich żeglarzy, by podczas rejsów pamiętali o zakładaniu kamizelek asekuracyjnych. Woda obecnie jest zimna. Kamizelka może nam uratować życie.