Poznań: jedni sprzątają, inni śmiecą
O temacie dzikich wysypisk w Poznaniu, a także zaśmieconych obszarach w mieście można by pisać bez końca. W jednym miejscu do sprzątania ruszają aresztanci, w drugim pojawiają się nowe wysypiska.
W ostatnim czasie pisaliśmy o śmieciach pojawiających się w ciepłe dni nad Maltą, czy zaśmieconych po zimie terenach nadwarciańskich. W tym drugim przypadku do sprzątania zaangażowano aresztantów przebywających przy ulicy Nowosolskiej.
Po usunięciu kilogramów odpadów rozpoczęli oczyszczać kolejną część miasta - okolice ulicy Lechickiej. - Prace porządkowe na terenach miejskich trwają nadal - mówi Przemysław Piwecki, rzecznik Straży Miejskiej. - Obecnie sprzątane są pasy drogowe przy ulicy Lechickiej zanieczyszczone przez okolicznych mieszkańców.
Miejsc w Poznaniu, w których znaleźć można tysiące śmieci jest niestety więcej. Worki i butelki zalegają na działce przy Trasie Kórnickiej idąc w kierunku osiedla na Milczańskiej. Ogromne dzikie wysypisko powstało przy ulicy Dmowskiego 62 na Grunwaldzie.
- Na byłych ogródkach działkowych, ktoś z branży samochodowej pozbył się ogromnej ilości głównie opon, szyb samochodowych, karoserii, zderzaków - pisze Nishio, nasz czytelnik. - Również i inne zawartości w workach - kilka ton śmieci ładnie zapakowanych. Tu ewidentnie kilka kursów musiało się odbyć, aby się pozbyć takich ilości śmieci - dodaje.
O sprawie śmieci przy ulicy Dmowskiego poinformowaliśmy Straż Miejską. Jak się okazało, worki i śmieci, które zalegają na terenach przy Dmowskiego zostały zebrane z terenu 1,5 hektara przez firmę porządkową. - Strażnicy z Grunwaldu sprawę prowadzą od prawie miesiąca. Dotarliśmy do właściciela terenu jakim okazała się prywatna firma z siedzibą w Koszalinie. Porządkowanie zlecił firmie sprzątającej właśnie właściciel terenu. Jest to teren dawnych ogrodów działkowych, teren otwarty i systematycznie zanieczyszczany przez mieszkańców - tłumaczy Przemysław Piwecki. - Ilość worków pokazuje jak dużo śmieci znajdowało się na tych terenach.
- Mandat za pozostawianie odpadów w niedozwolonym miejscu może mieć wysokość nawet 500 złotych - zauważa Piwecki. - W ostatnim czasie udało nam się dotrzeć do osoby, która stworzyła takie dzikie wysypisko przy Drodze Dębińskiej. W śmieciach zostawiono faktury i dokumenty z danymi sprawcy. Otrzymał mandat 500 złotych oraz nakaz posprzątania śmieci - dodaje.
Od lat w kwestii wysypisk śmieci w Poznaniu niewiele się zmieniło. W jednym miejscu teren jest oczyszczany, ale w innej lokalizacji pojawiają się zupełnie nowe złoża odpadów.