Pomnik Harcerzy: kto go odmalował?

Pomnik Harcerzy na polanie przy Jeziorze Maltańskim został w połowie odmalowany przez... nieznane osoby. Farby nie nałożyli na monument ani harcerze, ani radni. Ci ostatni zapewniają, że już niedługo pomnikiem zajmie się miasto.

Pomnik Harcerzy stojący na polanie przy Jeziorze Maltańskim od miesięcy straszy spacerowiczów i turystów. Zimą na obelisku pojawiło się graffiti, które niedawno zniknęło pod świeżą warstwą białej farby. Kto postanowił "zadbać" o pomnik? Tego nie wie nikt.

Na pewno nie byli to harcerze. - Takie prace dotyczące odmalowania nie mają sensu bo pomnik zaraz znowu zostanie zdemolowany w jakiś sposób - mówi Jarosław Rura, komendant chorągwi wielkopolskiej ZHP.

Do "inwestycji" polegającej na wymalowaniu połowy obelisku farbą nie przyznają się także POSiR, ani Księgarnia Św. Wojciecha, która figuruje w księgach wieczystych jako właściciel polany. - Jeżeli zostały wykonane jakieś prace to bez naszej wiedzy, a zatem i zgody - mówi ks. Paweł Deskur, dyrektor Księgarni Św. Wojciecha.

Zaskoczeni są również miejscy radni. W styczniu Marek Sternalski z PO deklarował, że jak będzie trzeba - radni własnoręcznie wymalują pomnik. - Wszystko wskazuje jednak na to, że pomnik uda się przywrócić do porządku przed sierpniem - tłumaczy. Dlaczego właśnie przed sierpniem? Wtedy w Poznaniu odbędą się obchody stulecia wielkopolskiego harcerstwa.

W planach jest odbudowa całego pomnika. - Zgodzimy się na to jeśli będzie projekt techniczny tej renowacji uwzględniający także kwestie opieki nad tym pomnikiem - mówi ks. Deskur. - Teren jest otwarty, trudno nam zapewnić bezpieczeństwo pomnikowi, który już wielokrotnie był dewastowany - dodaje.

Zanim jednak to nastąpi, miasto chce wymalować cały pomnik i naprawić zniszczone tablice. - Rozmawialiśmy już z projektantem Klemensem Mikułą, a także prezydentem Kruszyńskim, który wyraził zgodę na to, by obelisk odmalować i by tymczasowa tablica powstała - kończy Sternalski.