Motocykliści: nie tylko szybkość i wypadki
Rozpoczyna się wiosna, a wraz z nią na drogach pojawiać się będzie coraz więcej amatorów jazdy motocyklem. Ani kierowcy, ani motocykliści, ani piesi nie mają taryfy ulgowej na ulicach. Wszyscy muszą przestrzegać przepisów i dbać o swoje bezpieczeństwo.
Pierwszy cieplejszy weekend za nami. Dla dwóch motocyklistów z naszego regionu pierwsza jazda motorem w tym sezonie zakończyła się tragicznie. 26-latek zginął w miejscowości Zielonowo. Dwa lata młodszy mężczyzna stracił życie na drodze wojewódzkiej nr 181.
W ubiegłym roku na drogach województwa wielkopolskiego śmierć poniosło ponad 30 motocyklistów. - Najgorszy okres to początek wiosny - mówi asp.sztab. Maciej Bednik z Wydziału Ruchu KWP w Poznaniu. - Właśnie wtedy motocykliści po raz pierwszy po zimie wsiadają na motory. Robią to także osoby młode, które dopiero kupiły swój motor i chcą go wypróbować - tłumaczy. - Niestety, ale brak doświadczenia robi swoje.
Śmiertelne wypadki z udziałem motocyklistów przeważnie nagłaśniane są przez media. - Odsetek motocyklistów ginących w wypadkach w porównaniu do odsetka kierowców ginących w zdarzeniach drogowych na pewno jest wyższy. Ale powodem są zabezpieczenia. Kierowcę samochodu chronią pasy bezpieczeństwa, sama konstrukcja pojazdu. Motocyklistę na dobrą sprawę ratuje tylko kask - podkreśla Bednik.
Wrzucanie wszystkich motocyklistów do jednego worka jest sporym nadużyciem. - Motocyklistów nie można generalizować. Wielu z nich to zacni ludzie, którzy nie mają problemów z przestrzeganiem zasad ruchu drogowego. Znają zasady pierwszej pomocy, coraz częściej jeżdżą w kamizelkach odblaskowych, przez co są lepiej widoczni. Policjanci nie są przeciwni motocyklistom. Z wieloma współpracujemy - zapewnia.
Walkę o pozytywny wizerunek polskich motocyklistów zauważa także prezes Stowarzyszenia Droga i Bezpieczeństwo, Ryszard Fonżychowski. - Organizują akcje charytatywne, szkolenia z ratownictwa medycznego. Walczą o to, by zmienić sposób postrzegania motocyklistów przez społeczeństwo.
Specjaliści wskazują, że przyczyną niechęci kierowców w stosunku do motocyklistów jest często... zazdrość. - Jeśli taki motocyklista wyprzedza stojące w korku samochody, co drugi kierowca stojący w tym korku zacznie w myślach go wyzywać mówiąc, że motocyklista to wariat i szaleje. To samo robią kierowcy, gdy motocykl wyprzedza ich na drodze. Jeśli robi to zgodnie z przepisami i z odpowiednią prędkością - nie ma w tym nic złego. Motor szybciej przyśpiesza niż samochód i dlatego możemy mieć wrażenie, że pędzi na złamanie karku. W rzeczywistości wcale nie musi tak być.
Co nie zmienia faktu, że do wypadków z udziałem motocyklistów dochodzi. - Przecież to nie jest tak, że wyłącznie motocyklista ponosi winę za wypadek, w którym bierze udział - mówi Fonżychowski. - Podstawową zasadą o jakiej muszą pamiętać wszyscy uczestnicy ruchu, bez względu na to, czy są pieszymi, czy kierowcami, jest zasada ograniczonego zaufania.
Na ilość wypadków z udziałem motocykli wpływa m.in. coraz łatwiejsza dostępność do takiego sprzętu. - Coraz więcej osób stać na to, by kupić sobie szybki motor. Musimy się przyzwyczaić do tego, że po drogach nie poruszają się tylko samochody. Motorów będzie coraz więcej i społeczeństwo musi się nauczyć z tym żyć.
Policyjne statystki z roku 2011
W ubiegłym roku na polskich drogach zatrzymano ponad 180 tysięcy nietrzeźwych kierowców. To wynik najgorszy od 5 lat. Spowodowali blisko 3000 wypadków, w których zginęło 300 osób, a blisko 4000 zostało rannych.
W stosunku do roku 2010 zwiększyła się także liczba wypadków na drogach. Doszło do nich ponad 40 tysięcy razy. Rannych zostało w nich blisko 50 000 osób, a zabitych ponad 4000. Najniebezpieczniej było w grudniu (zginęło ponad 450 osób), a najbezpieczniej w styczniu (zginęło 226 osób).
Jako główne przyczyny wypadków policjanci wymieniają niedostosowanie prędkości do panujących warunków, nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu, nieprawidłowe zachowanie wobec pieszych i niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami.
W Poznaniu do jednego z najtragiczniejszych wypadków z udziałem motocyklistów doszło w ubiegłym roku na ulicy Zamenhofa. Dwa motory ze sporą prędkością uderzyły w dostawczy samochód marki Iveco. Motocykliści zginęli na miejscu.