Wiosenne porządki: nie wolno palić liści i trawy
Pierwszy ciepły weekend w tym roku za nami. Część poznaniaków wybrała się na ogródki działkowe, by zacząć przygotowywać swój teren do sezonu wiosennego. Palono m.in. liście, co w Poznaniu jest zabronione.
Ciepłe dni w naszym mieście wielu poznaniakom upłynęły pod znakiem spacerów i odpoczynku na świeżym powietrzu. Inni wybrali aktywność w przydomowych ogródkach lub na działkach. - Robienie wiosennych porządków to nic dziwnego. Jednakże czasami może to doprowadzić do nieszczęścia - pisze nasz czytelnik, Nishio. - Palenie liści, trawy, gałęzi wiąże się z dymem. A ten przesuwa się bez kontroli i na jezdnie. Przejeżdżające samochody mają ograniczoną widoczności, a o stłuczkę nie trudno w tych warunkach - dodaje. - Poza tym kto chciałby wdychać taki dym.
Jeszcze wiosną ubiegłego roku poznaniacy mogli pozbywać się odpadów zielonych paląc je w ogniskach. Dopuszczalne to było w okresie od połowy października do połowy kwietnia.
W listopadzie wprowadzono jednak zakaz spalania odpadów roślinnych na terenie naszego miasta. Grozi za to mandat. - Wiele osób myśli, że to strażnicy miejscy wprowadzili taki zakaz, by komplikować życie mieszkańcom. To nie tak - mówi Przemysław Piwecki. - Zakaz został wprowadzony na mocy ustawy o odpadach, która zabrania takich praktyk po uruchomieniu na terenie miasta ogólnodostępnej kompostowni oraz po wdrożeniu systemu odbioru od mieszkańców tzw. odpadów zielonych - wyjaśnia. Taka kompostownia znajduje się w Suchym Lesie przy ulicy Meteorytowej 1.
Jak się pozbyć odpadów zielonych? Najprostszym sposobem jest prywatny kompostownik, który później można ponownie wykorzystać. Nie każdy chce jednak w swoim ogródku posiadać kompost. Wtedy pozostaje nam oddanie odpadów na poznańskie gratowiska (są trzy: przy ulicach 28 Czerwca 1956 nr 284, Wrzesińskiej 12 oraz w Suchym Lesie przy Meteorytowej 1) . Za 100-litrowy worek odpadów zapłacimy tu 2 złote.
Na terenach administracyjnych Poznania znajduje się ponad 30 tysięcy domów jednorodzinnych z ogródkami, a także 313 rodzinnych ogródków działkowych, w których działki uprawia łącznie ponad 56 tysięcy rodzin.